- Jeżeli Ukrainy nie będzie w NATO, jeśli Ukraina nie będzie miała gwarancji bezpieczeństwa, to wtedy pan (Karol) Nawrocki powinien już zacząć ćwiczyć, bo może się okazać, że będzie musiał wziąć broń do ręki – mówił Zełenski podczas wywiadu udzielonego w czasie jego wizyty w Polsce. Był to komentarz do słów Karola Nawrockiego – kandydata na prezydenta popieranego przez PiS – który stwierdził, że dla Ukrainy nie będzie miejsca w UE i NATO, dopóki nie upora się ze swoją historią w kwestii rzezi wołyńskiej.
Politycy PiS ostro o słowach Wołodymyra Zełenskiego o Karolu Nawrockim
Do słów ukraińskiego prezydenta odniósł się między innymi poseł PiS Janusz Kowalski. „Wołodymyr Zełenski bezczelnie angażuje się w kampanię wyborczą w Polsce po stronie proniemieckiego Rafała Trzaskowskiego i atakuje Karola Nawrockiego, który jest polskim politykiem i broni polskich interesów” - stwierdził polityk we wpisie opublikowanym w serwisie X. Jak zaznaczył, „nie ma miejsca dla Ukrainy w UE”.
Sprawę skomentował także europoseł Prawa i Sprawiedliwości Tobiasz Bocheński. „Zełenski ma tyle do powiedzenia w sprawach polskiej polityki, ile Donald Tusk na inauguracji Trumpa. Jego wypowiedź na temat dr. Nawrockiego jest żenującym faux pas i powinien za to przeprosić (...) To jest miara upadku polskiego życia publicznego, że prezydent Ukrainy ma czelność otwarcie mieszać się do kampanii wyborczej. Polska Tuska to republika bananowa” – ocenił Bocheński.