Obecny pięcioletni kontrakt między Gazpromem a ukraińskim Naftogazem wygasa z końcem 2024 roku. Strona ukraińska wielokrotnie podkreślała, że nie podpisze nowych porozumień z Rosją, oskarżając ją o zbrodnie wojenne i agresję. W konsekwencji zamierza nie przedłużać umowy z Gazpromem, co oznacza, że rosyjski gaz nie będzie płynął tranzytem do Europy przez terytorium Ukrainy.
Jednym z dotkniętych tą decyzją krajów będzie Słowacja. Premier Robert Fico oświadczył, że Słowacja stoi u progu kryzysu, ponieważ opłaty za alternatywne drogi dostaw gazu będzie musiała zapłacić dodatkowo ponad 220 mln euro. O ten potencjalny kryzys Fico oskarżył Zełenskiego.