Tym razem Netanjahu może polec. W sądzie trudniej niż na wojnie

Konfrontacja z izraelskim wymiarem sprawiedliwości to zadanie trudniejsze niż, jak na razie, zmagania z wrogami państwa żydowskiego.

Publikacja: 23.12.2024 04:50

Beniamin Netanjahu

Beniamin Netanjahu

Foto: AFP

Premier Beniamin Netanjahu wygrał właśnie wojnę z Hamasem w Gazie, z Hezbollahem w Libanie, przekształcił w stertę złomu syryjskie czołgi i flotę morską, podobnie jak baterie obrony przeciwlotniczej Iranu czy pozycje bojowników Hutich w Jemenie. I spacyfikował Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. W dodatku upadek Baszara Asada zadał ostateczny cios tzw. osi oporu złożonej z sojuszników Iranu w regionie. A państwo ajatollahów ze swoim programem atomowym to śmiertelny wróg Izraela.

Wydawać by się mogło, że to właśnie Netanjahu wyprowadził państwo żydowskie z jednego z największych kryzysów bezpieczeństwa w jego niedługiej nowożytnej historii.

Mimo tego daleko nie wszyscy w Izraelu są skłonni widzieć w Netanjahu zbawiciela. Za dużo jest jeszcze nierozwiązanych spraw politycznych w regionie, a korzystny dla Izraela obecnie układ sił nie jest wyłącznie skutkiem działań premiera. 

Problemy Beniamina Netanjahu z wymiarem sprawiedliwości

Z drugiej strony Beniamin Netanjahu jest postacią znienawidzoną przez rzesze obywateli za skłonności do autorytaryzmu, rządzenie przy pomocy ugrupowań skrajnej nacjonalistycznej prawicy czy nawet zarzuty korupcyjne oraz nadużycia władzy.

Czytaj więcej

80. rocznica wyzwolenia Auschwitz: Netanjahu obawia się aresztowania

Dwa tygodnie temu rozpoczął się w Tel Awiwie proces w tych sprawach. Premierowi grozi dziesięć lat więzienia. Równocześnie od ponad miesiąca jest poszukiwany nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) pod zarzutem zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, których miał dokonać w Strefie Gazy wspólnie z byłym ministrem obrony Joawem Galantem. W Izraelu z tego powodu premierowi nic nie grozi. Liczy na wycofanie oskarżeń za jakiś czas. Na razie może podróżować za granicę wyłącznie do określonych państw. Podobnie jak Putin.

Najważniejsza ze spraw karnych w sądzie w Tel Awiwie dotyczy uregulowań prawnych, na których firma telekomunikacyjna Bezeq zarobiła 500 mln dol. To w zamian za obietnicę pozytywnych relacji o premierze w serwisie informacyjnym tej firmy.

Kolejna sprawa dotyczy przyjęcia przez premiera i jego żonę prezentów wartości ponad 200 tys. dol. od hollywoodzkiego producenta oraz australijskiego miliardera. Zdaniem prokuratury premier miał też zawrzeć porozumienie z właścicielem dziennika „Jedijot Ahronot”, o budowaniu pozytywnego własnego wizerunku w zamian za wprowadzenie utrudnień dla jednego z konkurentów gazety. 

Netanjahu nie jest pierwszym politykiem izraelskim zasiadającym na ławie oskarżonych. Jest ich cała masa. Na czele z prezydentem Mosze Kacawem skazanym na kilka lat za gwałt, premierem Ehudem Olmertem skazanym za korupcję oraz kilkunastoma ministrami w wielu izraelskich rządach od początku lat 90. ubiegłego wieku, pociągniętych do odpowiedzialności za szereg przestępstw, w większości o charakterze korupcyjnym. W sumie świadczy to dobrze o systemie sprawiedliwości Izraela.

Korzystny dla Izraela rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie nie przynosi Beniaminowi Netanjahu popularności wśród wyborców, jakiej mógłby oczekiwać

Do skazania Netanjahu jeszcze daleko, a tym bardziej do umieszczenia premiera za kratami. Rzecz w tym, że nawet w wypadku skazania może pełnić funkcję szefa rządu do wyczerpania ścieżki odwoławczej. A to może trwać całe lata. 

Koalicja Netanjahu straciłaby władzę, gdyby teraz doszło do wyborów

Korzystny dla Izraela rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie nie przynosi Netanjahu chwały, jakiej mógłby oczekiwać. Z sondaży wynika niezbicie, że nawet jego ugrupowanie, prawicowa partia Likud, traci na popularności, pozostając jednak największą siłą polityczną.

W chwili obecnej partie koalicji rządowej mogłyby liczyć jedynie na ok. 50 mandatów w 120-osobowym Knesecie. Niemal trzy czwarte Izraelczyków opowiada się za zawieszeniem broni w Gazie, co byłoby równoznaczne z uwolnieniem zakładników. Jest w to mocno zaangażowana dyplomacja prezydenta Bidena, który pragnie zakończyć kadencję jakimkolwiek sukcesem na Bliskim Wschodzie.

Premier Netanjahu nie jest już w stanie przedłużać negocjacji w tej sprawie, stawiając coraz to nowe warunki. Z tej racji nie może też liczyć na przesadną większość obywateli, nawet jeżeli część zakładników powróci żywa do domu. Rządzący już w sumie 14 lat Netanjahu wiedział, jak sobie radzić. Ale nie miał jeszcze do czynienia z wymiarem sprawiedliwości. Na tym polu może polec. 

Premier Beniamin Netanjahu wygrał właśnie wojnę z Hamasem w Gazie, z Hezbollahem w Libanie, przekształcił w stertę złomu syryjskie czołgi i flotę morską, podobnie jak baterie obrony przeciwlotniczej Iranu czy pozycje bojowników Hutich w Jemenie. I spacyfikował Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu Jordanu. W dodatku upadek Baszara Asada zadał ostateczny cios tzw. osi oporu złożonej z sojuszników Iranu w regionie. A państwo ajatollahów ze swoim programem atomowym to śmiertelny wróg Izraela.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Nowe zarzuty wobec kandydata Donalda Trumpa na szefa Pentagonu. Żona się go bała?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Polityka
Donald Trump nie wyklucza nowych sankcji przeciw Rosji. I uderzenia cłami w UE
Polityka
Były szef MSZ Gruzji: Rządzi nami oligarcha
Polityka
W USA prowadzone są już działania przeciw migrantom. "Ukierunkowane akcje"
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Polityka
Donald Trump dobija globalizację. Zapowiada ofensywę
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego