Potwierdził się rozwój wypadków, o których „Rzeczpospolita” informowała w ubiegłym tygodniu, w niedzielę. Po serii publikacji w mediach oraz zakulisowych rozmowach między liderami Nowej Lewicy a premierem Donaldem Tuskiem Dariusz Wieczorek ogłosił swoją rezygnację. Decyzja była spodziewana po medialnych doniesieniach dotyczących działań w jego resorcie. – Ostatnie tygodnie były bardzo ciężkie ze względu na różne doniesienia i falę hejtu, która pojawiła się w stosunku do ministerstwa i do mojej osoby – mówił Wieczorek. Następnie Włodzimierz Czarzasty mówił m.in. o błędach komunikacyjnych, które popełnił odchodzący minister. A szefowa klubu Lewicy zapowiedziała, że wiedza i doświadczenie Wieczorka będą teraz wykorzystywane w klubie.
Zarzuty dotyczące Wieczorka dotyczyły m.in. sprawy ujawnienia działaczki związkowej na Uniwersytecie Szczecińskim i wątpliwości wobec oświadczenia majątkowego samego ministra.
W ten poniedziałek Donald Tusk na Twitterze ogłosił, że nadchodzi „czas decyzji” w sprawie Wieczorka. To przyspieszyło wydarzenia, których finałem było czwartkowe oświadczenie. Dziennikarze nie mogli zadawać w jego trakcie pytań politykom Nowej Lewicy, co szybko stało się tematem samym w sobie w mediach społecznościowych.