Podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie Szymon Hołownia mówił między innymi o Marcinie Romanowskim, ściganym listem gończym pośle PiS, byłym wiceministrze sprawiedliwości. Jak powiedział, "wciąż nie wiadomo, gdzie jest". - Ma zwolnienie lekarskie do 23 grudnia, jeśli chodzi o uczestnictwo w posiedzeniach Sejmu. Do tego momentu jego nieobecność na posiedzeniach Sejmu jest usprawiedliwiona - podkreślił. Jesteśmy – jako Sejm – w sytuacji, której ustawodawca nie przewidział. W sytuacji, w której poseł ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Nie ma czegoś takiego w prawie - dodał.
Czytaj więcej
- Służby szukają wszędzie, gdzie można się spodziewać osoby, która się ukrywa przed polskim wymiarem sprawiedliwości - mówił szef MSWiA Tomasz Siemoniak o poszukiwaniach ściganego listem gończym posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości, Marcina Romanowskiego.
Szymon Hołownia komentuje sprawę Marcina Romanowskiego. Co z jego uposażeniem poselskim?
- Do momentu efektywnego pozbawienia wolności pana posła Romanowskiego, będziemy zmuszeni wypłacać środki na jego biuro i uposażenie, bo nie ma podstawy prawnej, żeby tego nie robić - stwierdził marszałek Sejmu. - W momencie, w którym poseł zostanie efektywnie pozbawiony wolności, przestanie otrzymywać wynagrodzenie poselskie - dodał. - Kancelaria Sejmu przejmie wówczas prowadzenie jego biura poselskiego, a więc pensje pracowników oraz wszystkie rzeczy z tym związane. Tak stanowi ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora - zaznaczył.
Czytaj więcej
Nikt nie spodziewał się ucieczki i ukrywania się posła Marcina Romanowskiego - mówi prof. Piotr Uziębło z Uniwersytetu Gdańskiego. - Ewentualne pozbawianie środków na prowadzenie biura poselskiego byłoby co najmniej dyskusyjne - dodaje.
Hołownia przyznał także, że dla niego sprawa posła Romanowskiego "jest oburzająca". - Wiceminister sprawiedliwości ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości, w głowie mi się to nie chce zmieścić. Możemy się z tego śmiać, ale to jest tragiczna sytuacja, która pokazuje, do jakiego momentu doszliśmy u nas w państwie - powiedział.