Pedro Sánchez wysadza Hiszpanię. Polaryzacja pustoszy kraj

Aby utrzymać się u władzy, socjalistyczny premier wchodzi w układ z dążącymi do rozbicia królestwa katalońskimi nacjonalistami. A lider konserwatystów Alberto Nuñez Feijóo woli grać ze skrajną prawicą niż wyjść naprzeciw lewicy. Polaryzacja pustoszy kraj.

Publikacja: 14.10.2024 04:21

Pedro Sánchez

Pedro Sánchez

Foto: REUTERS/Yiannis Kourtoglou

Joaquin Almunia, w latach 1997–2000 przywódca rządzącej dziś Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), a między 2004 i 2014 rokiem komisarz europejski, kluczy. Na pytanie „Rzeczpospolitej”, czy Carles Puigdemont jest zdrajcą, mówi, że „to osobowość bardzo złożona, o niezwykle radykalnych poglądach”.

Puigdemont, były premier Katalonii i lider nacjonalistycznego katalońskiego ugrupowania Junts per Catalunya (JpCat), zorganizował w 2017 roku nielegalne referendum, które miało doprowadzić do rozpadu królestwa (od tego czasu przebywa na wygnaniu w Brukseli). 

Czytaj więcej

Hiszpania odwoła ambasadora w Argentynie? Javier Milei obraził żonę Pedro Sáncheza

Jednak kiedy latem zeszłego roku PSOE przegrało wybory, lider ugrupowania i premier Pedro Sánchez nie zawahał się wejść w układ z Puigdemontem byle uzyskać jego poparcie w parlamencie królestwa i utrzymać się u władzy. Cena? Amnestia dla lidera JpCat i jego współpracowników powszechnie uważanych za zdrajców (stosowna ustawa została przyjęta przez Kortezy, jednak sędziowie uważają, że nie odnosi się do zbrodni buntu i terroryzmu, przez co Puigdemont pozostaje w Brukseli). 

– Wolę, aby Puigdemont był częścią gry politycznej w Madrycie, niż sięgał po środki całkowicie nielegalne – broni Sáncheza Almunia. 

Porozumienie Sáncheza z Katalończykami kosztem biedniejszych regionów 

Tyle że logika Sáncheza wchodzenia w układy z katalońskimi nacjonalistami nie zatrzymała się na jednym przypadku. Z wyborów regionalnych w Katalonii w maju tego roku po raz pierwszy od lat zwycięsko wyszła Katalońska Partia Socjalistyczna (PSE), lokalny oddział PSOE. Aby jednak jej lider Salvador Illa mógł objąć fotel premiera prowincji, potrzebował wsparcia innego ugrupowania nacjonalistycznego: Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC). I tu cena, na jaką przystał Sánchez, jest ogromna.

– Szacują na 15–30 mld euro rocznie straty w takim przypadku dla budżetu królestwa – mówi „Rzeczpospolitej” José Ignacio Torreblanca, dyrektor madryckiego oddziału Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR). Chodzi o wprowadzenie w Katalonii systemu podatkowego, jaki obowiązuje już w Kraju Basków i Nawarze.

– Hiszpania ma teraz jeden z najbardziej zdecentralizowanych systemów podatkowych na świecie. 15 z 17 wspólnot autonomicznych przejmuje połowę dochodów podatkowych, które przeznacza w szczególności na edukację i ochronę zdrowia. Reszta należy do państwa, które finansuje m.in. emerytury, świadczenia dla bezrobotnych czy obronę państwa. Ale przez państwo przechodzą też transfery z bogatszych regionów do tych biedniejszych – tłumaczy Torreblanca.

Czytaj więcej

Jędrzej Bielecki: Hiszpania wygrywa w Katalonii

Zgodnie z porozumieniem uzgodnionym z Katalończykami w nowym układzie Barcelona przejmowała 100 proc. podatków i oddawała Madrytowi tylko to, co odpowiada kosztom „usług” państwa. W tym układzie nie ma jednak miejsca na subwencje przekazywane przez Katalonię, która pozostaje trzecią najbogatszą wspólnotą autonomiczną, na rzecz biedniejszych regionów kraju. Stąd wspomniane 15–30 mld euro: widełki zależą od uzgodnionej „ceny” za usługi państwa.

Bunt baronów przeciw Sánchezowi

Dla Sáncheza przeforsowanie tej ustawy będzie jednak trudne. I to nie tylko ze względu na opór prawicy. Na czele buntu stanął jeden z baronów samej PSOE, przewodniczący jednego z najbiedniejszych regionów kraju, Kastylii-La-Manchy, Emiliano Garcia-Page. Popierają go przywódcy innych części królestwa o skromnych dochodach, jak Andaluzja, Asturia czy Estremadura. Nie rozumieją, jak od lewicowego przywódcy mógł wyjść pomysł, który w praktyce oznaczałby dramatyczne ograniczenie dochodów socjalnych milionów Hiszpanów.

Sánchez zwołał na listopad zjazd PSOE. Chce na nim postawić ultimatum zbuntowanym baronom: albo podporządkują się jego planom, albo zostaną zastąpieni przez bardziej uległych działaczy partii. Premier jest jednak coraz słabszy. Po skandalu korupcyjnym związanym z jego żoną Begoñą Gomez pojawiły się zarzuty wokół byłego już ministra transportu i jednego z najbliższych współpracowników Sáncheza José Luisa Ábalosa. Może się więc okazać, że próbując przeforsować ustawę o autonomii Katalonii, doprowadzi do rozpadu samej PSOE. 

Złamana obietnica Sáncheza w sprawie Katalonii

Dla wielu Hiszpanów chodzi o zachowanie jedności kraju. W 2017 roku Sánchez przyjmował równie twardą postawę wobec katalońskich nacjonalistów co Partia Ludowa (PP). Jednak po wyborach w 2019 r., gdy okazało się, że potrzebuje wsparcia Katalończyków, zmienił kurs. Skrócenie kar dla tych działaczy, którzy trafili do więzienia, a także zasadniczo złagodzenie kodeksu karnego przyczyniły się do załamania poparcia dla budowy niezależnego państwa katalońskiego (51 proc. mieszkańców prowincji jest temu przeciwnych, a 41 proc jest za). 

Jednak porozumienie o amnestii i autonomii fiskalnej spowodowało, że ten problem odżył na nowo.

– Sánchez wyciągnął Puigdemonta z zapomnienia – przyznaje Torreblanca. A politolog Pablo Simon mówi „Rzeczpospolitej”: „katalońscy nacjonaliści widzą w takiej autonomii nie tyle krok ku budowie federalnego państwa, co ważny etap, aby oderwać się od Hiszpanii. Gdyby zresztą zastosować taki system dla wszystkich wspólnot autonomicznych, budżet by się rozpadł”. 

Czytaj więcej

Wybory w Katalonii: Zwolennicy niepodległości tracą większość w parlamencie

Tyle że nie tylko Sánchez jest temu winny. Część odpowiedzialności ponosi też Alberto Nuñez Feijóo, lider PP. 

– Polityka zagraniczna, podejście do Unii, sprawy gospodarcze, stosunek do demokracji: PSOE i PP mają właściwie taką samą politykę. To nie są takie różnice jak między PO i PiS. Jednak polaryzacja między dwoma głównymi ugrupowaniami poszła tak daleko, że zamiast szukać porozumienia dla zachowania najbardziej podstawowych interesów kraju, wolą paktować z ugrupowaniami, które chcą wysadzić porządek konstytucyjny – mówi Torreblanca.

W przypadku PSOE są to katalońscy nacjonaliści (baskijska partia Bildu co prawda właśnie uzyskała od Sáncheza radykalne skrócenie wyroków dla terrorystów w ETA, ale zasadniczo zrezygnowała z budowy niezależnego państwa). Gdy zaś idzie o PP, jest to sojusz ze skrajnie prawicowym Voxem.

Joaquin Almunia, w latach 1997–2000 przywódca rządzącej dziś Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), a między 2004 i 2014 rokiem komisarz europejski, kluczy. Na pytanie „Rzeczpospolitej”, czy Carles Puigdemont jest zdrajcą, mówi, że „to osobowość bardzo złożona, o niezwykle radykalnych poglądach”.

Puigdemont, były premier Katalonii i lider nacjonalistycznego katalońskiego ugrupowania Junts per Catalunya (JpCat), zorganizował w 2017 roku nielegalne referendum, które miało doprowadzić do rozpadu królestwa (od tego czasu przebywa na wygnaniu w Brukseli). 

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Najnowszy sondaż prezydencki w USA. Czy Donald Trump dogoni Kamalę Harris?
Polityka
Kamala Harris poinformowała o swoim zdrowiu. Czeka na decyzję Trumpa
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Polityka
Król Karol III może być królem trochę mniej
Polityka
Kamala Harris ujawnia informacje o swoim zdrowiu. Czy będzie odpowiedź Donalda Trumpa?