Waldemar Sługocki stracił stanowisko wiceministra rozwoju i technologii za nieobecność w Sejmie podczas głosowania w sprawie depenalizacji aborcji 12 lipca. Był wtedy od sześciu dni w służbowej delegacji w USA, którą przygotowywano od kwietnia. Politycy KO tłumaczyli nam wtedy, że winą Sługockiego było to, że nie poinformował klubu, iż będzie nieobecny, oraz to, że mógł o jeden dzień skrócić wyjazd i w Sejmie się pojawić.
„Rzeczpospolita” sprawdziła, że najważniejsze spotkania wiceministra w USA odbywały się 11 i 12 lipca. Delegacja Sługockiego miała zakończyć się dopiero 19 lipca po forum ONZ w Nowym Jorku, a wiceminister skrócił ją w efekcie afery w klubie i zapowiedzianej dymisji.
Kosmiczna podróż Waldemara Sługockiego
Wyjazd Sługockiego skupiał się na dwóch kluczowych wydarzeniach: starcie satelity Eagle Eye polskiej firmy Creotech w Los Angeles (10 lipca) oraz High Level Political Forum Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) dotyczącego wdrażania celów zrównoważonego rozwoju (14–18 lipca). Sługocki odpowiadał w resorcie m.in. za politykę kosmiczną i zrównoważony rozwój. „Zaproszenie (na tę sesję) Polska otrzymała od Przewodniczącej ECOSOC (tj. Rady Gospodarczej i Społecznej ONZ) już w kwietniu tego roku” – odpowiada na nasze pytania biuro prasowe resortu.
Czytaj więcej
Trzech posłów Koalicji Obywatelskiej nie wzięło udziału w głosowaniu nad ustawą o depenalizacji aborcji. W rezultacie wniosek przepadł. Szef Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zapowiedział, że wyciągnie konsekwencje.
„Celem delegacji do Houston, Los Angeles i San Francisco były kwestie związane z realizacją umowy na misję naukowo-technologiczną z udziałem polskiego astronauty, a także nawiązanie współpracy pomiędzy firmami i instytucjami w USA a polskim sektorem kosmicznym (...). Istotnym aspektem było także rozpoznanie możliwości włączenia polskich firm w realizację misji kosmicznych przygotowywanych przez NASA” – tłumaczy ministerstwo.