Były to pierwsze przyspieszone wybory we Francji od 1997 roku. Wynik wyborów zdecydował o obsadzie 577 miejsc w Zgromadzeniu Narodowym, niższej izbie parlamentu Francji.
Według projekcji instytutu Elabe dla BFMTV, radia RMC i „La Tribune Dimanche”, w nowym Zgromadzeniu Narodowym najwięcej posłów będzie miał radykalnie lewicowy Nowy Front Ludowy (178 do 205 mandatów). Drugi wynik uzyskał sojusz Razem dla Republiki prezydenta Emmanuela Macrona (157 do 174 mandatów). Dopiero na trzecim miejscu znalazło się Zjednoczenie Narodowe, które razem z podobnymi ugrupowaniami uzyskało od 113 do 148 mandatów. Gaullistowscy Republikanie mieliby zająć czwarte miejsce (67 do 71 mandatów). W parlamencie znalazłoby się także miejsce dla przedstawicieli innych lewicowych partii (12 mandatów) i kandydatów niezależnych i regionalnych (10 mandatów).
Partia Marine Le Pen przegrywa wybory we Francji. Donald Tusk reaguje
Wyniki badań exit poll przyjęto z zaskoczeniem, bo w pierwszej turze, przeprowadzonej 30 czerwca, największe poparcie (33,2 proc.) uzyskało Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, na którego czele stoi Jordan Bardella. Na kolejnych miejscach znalazła się lewicowa koalicja Nowy Front Ludowy, której członkiem jest Francuska Partia Komunistyczna (28,1 proc.) oraz Razem dla Republiki (21,2 proc.). Frekwencja w pierwszej turze wyniosła 66,7 proc. i była najwyższa od 27 lat.
Czytaj więcej
Siedem lat temu prezydent zdradził Partię Socjalistyczną swojego promotora Francois Hollande’a, aby wdrażać liberalne reformy gospodarcze. Teraz będzie musiał paktować ze znacznie bardziej radykalną wersją lewicy.
Wynik wyborów parlamentarnych we Francji skomentował w mediach społecznościowych Donald Tusk. „W Paryżu entuzjazm, w Moskwie rozczarowanie, w Kijowie ulga. Wystarczająco, żeby być zadowolonym w Warszawie” – napisał premier RP na Twitterze.