Mimo zapewnień przed
wyborami parlamentarnymi Donalda Tuska i polityków Koalicji Obywatelskiej oraz
Lewicy, że prawo aborcyjne zostanie zmienione po wyborach, marszałek Sejmu Szymon
Hołownia przesunął debatę na ten temat na czas po wyborach samorządowych. Słusznie?
To się okaże po wyborach. Ewidentnie zwyciężył program „Proboszcz plus”. Nikt nie ukrywa, że naciski ze strony PSL i polityków Trzeciej Drogi, że ten program „Proboszcz plus” najbardziej dotyka tych, którzy są w samorządach najniżej. Marszałek Hołownia zagrał w ryzykowną grę. Jeżeli utraci wyborców, a już dużo utracił z wiarygodności wśród kobiet i młodszych wyborców, to marzenie o prezydenturze Polski bardzo od siebie oddali. Być może z badań wyszło im, żeby tego nie ruszać przed wyborami samorządowymi, co trochę jest zrozumiałe, a trochę niezrozumiałe. Ale polityka na tym polega, że czasami nie wybiera się lepszego dobra, tylko mniejsze zło.