W czwartek posłowie PiS - m.in. Mariusz Błaszczak, Waldemar Buda i Przemysław Czarnek - zorganizowali w Sejmie konferencję prasową, na której odnieśli się do środowego protestu rolników w Warszawie i działań policji przed Sejmem wobec protestujących.
W środę przed parlamentem doszło do przepychanek. W stronę funkcjonariuszy poleciały race, petardy i kostki brukowe, policjanci użyli gazu łzawiącego. Policja zatrzymała 55 osób i podała, że 14 funkcjonariuszy zostało poszkodowanych, a jeden został hospitalizowany.
Czytaj więcej
- To, co się wczoraj stało nie mogło stać się bez przyzwolenia z góry - ocenił w RMF FM wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, odnosząc się do działań policji w sprawie protestu rolników w Warszawie. W związku z wydarzeniami przed Sejmem Konfederacja domaga się dymisji szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego (PO).
Szef MSWiA Marcin Kierwiński broni działań policji
Ok. godz. 15:00 z rolnikami i policjantami usiłowali rozmawiać posłowie Konfederacji, m.in. Sławomir Mentzen i Grzegorz Braun. - Staramy się nie dopuścić do eskalacji tego zamieszania - tłumaczył "Rzeczpospolitej" poseł Witold Tumanowicz. Poseł Mentzen informował, że gdy stał w grupie spokojnych rolników, został spryskany przez policję gazem. "Interwencja policji nie wyglądała na uzasadnioną, wręcz przeciwnie, wyglądała na próbę eskalowania sytuacji" - ocenił.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński (PO) powiedział z kolei, że na proteście rolników w Warszawie "mieliśmy do czynienia z grupką chuliganów, prowokatorów, którzy zaatakowali policję". Przekazał, że wśród zatrzymanych były osoby pod wpływem alkoholu. Polityk przekonywał, że policja zachowywała się profesjonalnie.