Grupa posłów z klubów Polska 2050 - Trzecia Droga oraz Koalicja Obywatelska wniosła do Sejmu projekt ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła oraz niektórych innych ustaw, który przedłuża o pół roku zamrożenie cen energii oraz liberalizuje przepisy dotyczące budowy wiatraków i farm wiatrowych w Polsce.
Krytycy projektu, m.in. politycy PiS i Konfederacji, nazywają dołączenie przepisów o wiatrakach do ustawy "wrzutką" i twierdzą, że projekt mógł być efektem lobbingu. Wiceprzewodnicząca Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska odrzucała w poniedziałek te zarzuty mówiąc, że "to nie jest wrzutka", "nie ma żadnej afery" i że "nie ma możliwości, by na podstawie tej ustawy wywłaszczać ludzi".
Czytaj więcej
- To jest jeden z największych bubli prawnych wyprodukowanych przez ostatnie 30 lat. Domagamy się komisji śledczej, która sprawdzi, kto wpisał te przepisy do tej ustawy "lex Kloska - powiedział premier Mateusz Morawiecki (PiS), odnosząc się do sprawy ustawy wiatrakowej.
Barbara Nowacka: Politycy PiS wywołali zamieszanie
- To jest jeden z największych bubli prawnych wyprodukowanych przez ostatnie 30 lat. Jest to ewidentny szwindel legislacyjny. Dlatego domagamy się komisji śledczej, która rzeczywiście sprawdzi, skąd przyszły te przepisy, kto wpisał te przepisy do tej ustawy "lex Kloska" - powiedział z kolei premier Mateusz Morawiecki, wiceprezes PiS.
We wtorek o ustawę w Polsat News pytana była Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca Inicjatywy Polskiej. Nowacka nie zgodziła się, by w związku z ustawą wiatrakową doszło do wielkiej afery lub awantury.