Radosław Fogiel w rozmowie z TVP1 pytany był o sprawę wrzutki do ustawy zamrażającej ceny energii w Polsce, w której pojawiły się przepisy liberalizujące warunki budowy w Polsce farm wiatrowych - m.in. skrócono dystans jaki może dzielić budynki mieszkalne od wiatraków (z 700 do 300 metrów). O sprawie piszemy w piątkowej "Rzeczpospolitej". Polityk krytykował zapisy projektu, nazywanego potocznie "ustawą wiatrakową”, wskazując między innymi, że że zgodnie z tytułem projekt miał dotyczyć zamrożenia cen energii, a tymczasem – jak stwierdził – tylnymi drzwiami wprowadzono zapisy, które "kompletnie demolują regulacje dotyczące budowy wiatraków".
- Propozycje przepisów ws. wiatraków wyglądają na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów. W tym projekcie są takie kwiatki jak możliwość przełamywania planów zagospodarowania zwykłą uchwałą rady gminy czy budowa wiatraków w parkach krajobrazowych - powiedział w TVP1 Radosław Fogiel.
Poseł PiS powiedział także, że propozycje przepisów przedstawione przez KO i Polskę 2050-TD umożliwiają wywłaszczanie również ziemi rolnej pod budowę wiatraków, umożliwiają przełamywanie planów zagospodarowania zwykłą uchwałą rady gminy. - Wystarczy, że inwestor przekona kilkunastu radnych i może budować wiatraki, mimo że tam nie jest to przewidziane - podkreślił Fogiel.
Czytaj więcej
Liberalizację przepisów dotyczących rozwoju energii z wiatru na lądzie zapowiadały wszystkie ugrupowania opozycyjne - mówiła w rozmowie z Radiem Zet Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050, kandydatka na ministra środowiska w rządzie Donalda Tuska.
Fogiel o ustawie wiatrakowej: Skandal jest ogromny
Tam są jeszcze inne kwiatki, takie jak chociażby budowa fotowoltaiki albo wiatraków w parkach krajobrazowych - dodał poseł PiS. - To wygląda na ustawę pisaną pod dyktando lobbystów, to jest ustawa, która ma prawie 100 stron, bardzo konkretnych, specjalistycznych odwołań, zmian wielu innych ustaw - powiedział Radosław Fogiel. - Trudno uwierzyć, żeby grupa posłów zajmująca się cenami energii i taryfami ot tak nagle wydała z siebie dodatkowe kilkadziesiąt stron tego typu zapisów. To wygląda jak pisane pod dyktando branży wiatrakowej i to trzeba wyjaśnić, skandal jest ogromny - dodał.