Ostatnie kilkanaście dni to eskalacja, jeśli chodzi o sytuację w rolnictwie. Symbolem stały się jajka, którymi został obrzucony wicepremier Henryk Kowalczyk na Forum Rolniczym w Jasionce pod Rzeszowem. Wszystko na tle importu ukraińskiego zboża do Polski – i jego wpływu na rynek.
Czytaj więcej
Trzeba jak najszybciej wyłączyć ukraińskie zboże z obrotu w Polsce - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Michał Kołodziejczak, lider AGROUnii.
Sytuację wykorzystuje opozycja. Wniosek o odwołanie ministra Kowalczyka trafił już do Sejmu z inicjatywy PSL. – Wicepremier Henryk Kowalczyk mówił rolnikom, by nie sprzedawali zboża, bo cena urośnie. Radykalnie oszukał polską wieś – mówił w środę w Zielonej Górze lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Ludowcy domagają się m.in. wprowadzenia systemu kaucyjnego i interwencyjnego skupu zboża po cenach z ubiegłego roku.
Politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, zwracają uwagę, że wyborcy na wsi, w tym rolnicy, to jedna z najważniejszych dla PiS grup wyborców. Potencjalna demobilizacja tej grupy – niekoniecznie poparcie opozycji, a po prostu pozostanie w domach niektórych z nich – może mieć wyborcze konsekwencje.
W środę odbyło się spotkanie w formacie „okrągłego stołu" z udziałem Henryka Kowalczyka i przedstawicieli środowisk rolniczych,w tym AgroUnii. Równocześnie premier Mateusz Morawiecki mówił o działaniach rządu, w tym liście do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, i poleceniu skierowanym do Kowalczyka opracowania nowych zasad, jeśli chodzi o ukraińskie zboże.