Wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk odniósł się we wpisie na Twitterze do słów kanclerza Niemiec Olafa Scholza, który stwierdził, że podczas joggingu spotkał Polaka, który powiedział mu, by "nie dał się zwariować" żądaniami dotyczącymi leopardów, które wysuwa polski rząd. Scholz próbował w ten sposób obronić w swojego stanowiska w sprawie dostaw czołgów Leopard na Ukrainę.
Wiceszef polskiego MSZ napisał na Twitterze napisał, że „w trakcie joggingu w Berlinie spotkał niemieckie małżeństwo, które chciało wypłacić Polsce kilkaset euro tytułem reparacji wojennych”. „Mówili, że im bardzo wstyd że rząd Niemiec tak długo zwleka z wypłatą Polsce reparacji za zniszczenia i rabunek podczas II WŚ” – czytamy.
Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych oraz zrekompensowania szkód.
„Nie będzie negocjacji z Polską o zadośćuczynieniu za zniszczenia i zbrodnie drugiej wojny światowej” - uznał w odpowiedzi niemiecki rząd w nocie przekazanej polskiemu MSZ. „Rząd Rzeczypospolitej Polskiej będzie kontynuował wysiłki zmierzające do uregulowania należności wynikających z niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945” - zakomunikował wówczas w oświadczeniu resort spraw zagranicznych.