Marek Sawicki wypowiedział się na antenie Radia Plus na temat planów Donalda Tuska dotyczących rozliczania rządów Prawa i Sprawiedliwości. Polityk jest zdania, że bardziej istotna jest dyskusja o programie gospodarczym. - Ja Donalda Tuska zapraszam do poważnej rozmowy o koncepcjach i propozycjach zmiany systemu gospodarczego i propozycji rozwojowych inwestycyjnych w Polsce - powiedział. - Inwestycje na zastraszającym poziomie, niewiele ponad 16 proc. PKB, a trzeba doprowadzić do tego, co chciał zrobić Morawiecki, ale niestety nie zrobił – do 25 proc. - dodał. - Wolałbym, żeby Donald Tusk nie zajmował się sprzątaniem, bo od tego są sprzątaczki, niech Donald Tusk zajmie się dyskusją z nami o poważnych propozycjach programowych. Ja zapraszam Tuska do dyskusji o dwóch projektach: o energii odnawialnej i systemie biogazowni i samowystarczalności energetycznej w terenie powiat-gmina-sołectwo. Drugi program to fundusz hipoteczny, które będzie gwarantował i tym, co mają kredyty hipoteczne i nowe kredyty hipoteczne oprocentowanie nie wyższe niż dwa procent na 30 lat - zaznaczył polityk.
Czytaj więcej
- Jeśli natura przez miliony lat chowała węgiel gdzieś głęboko pod ziemią, to pytanie, dlaczego człowiek uparł się, żeby tej naturze przeciwdziałać, żeby występować wbrew niej? - powiedział poseł PSL Marek Sawicki przekonując w Polskim Radiu, że czas węgla się skończył i że w Polsce można produkować więcej gazu niż się do importuje.
Sawicki mówił także o pomyśle rządu dotyczącym maksymalnych cen prądu dla samorządu i dla przedsiębiorców. - Czekam na te rozwiązania w Sejmie. Mówiłem, że w październiku na pewno będzie kolejna ustawa – dopłaty do dopłat. Mamy w tej chwili maksymalne ceny dla odbiorców indywidualnych, przedsiębiorców i samorządów, tylko przypomnę, że te maksymalne ceny są co najmniej 200-300 proc. wyższe niż były w ubiegłym roku - powiedział. - To nie jest pomysł tego rządu. W ubiegłym tygodniu, już w Komisji Europejskiej zapadły decyzje, że maksymalna cena energii odnawialnej na giełdzie i energii pochodzącej z węgla brunatnego, nie może przekroczyć 180 euro. Oni się zwyczajnie do tego dopasowują - dodał.