– Rozumiemy, że Putin codziennie naciska na Łukaszenkę, by rozpoczął agresję zbrojną ze strony Białorusi. Wszystko wiemy. Nawet niedawne spotkanie w Soczi było poświęcone temu tematowi – oznajmił w czwartek sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow.
– Nie sądzę, by Łukaszenko podjął taką decyzję. Ale jeżeli ze strony Białorusi ruszą wojska, tak jak to było 24 lutego, otrzymają odpowiedź, której się nie spodziewają – ostrzegał władze w Mińsku.
Tymczasem ukraiński wywiad wojskowy poinformował, że na terenie Białorusi przygotowywana jest obecnie infrastruktura do rozmieszczenia 20 tysięcy zmobilizowanych rosyjskich rezerwistów. Mają dołączyć do już znajdujących się na terenie Białorusi sił rosyjskiej armii.
Rosjanie na Białorusi
Obawy Ukraińców potwierdzają doniesienia niezależnych białoruskich mediów. Portal Nasza Niwa, powołując się na oficera jednego z resortów siłowych, poinformował, że Łukaszenko postawił w stan podwyższonej gotowości wszystkie służby. Nie chodzi tylko o wojsko, ale też MSW, KGB i ministerstwo ds. nadzwyczajnych. Z doniesień tych wynika, że na razie jest mowa o szkoleniu rosyjskich poborowych na terenie Białorusi. Ale niepokojąco jednak jest to, że funkcjonariuszom niektórych resortów mundurowych zabroniono korzystać z urlopów na podstawie ustnego rozporządzenia dowództwa. Z przecieków medialnych wynika, że dowódcy niektórych jednostek wojskowych otrzymali też tajne rozporządzenie, którego treść nie jest znana nawet oficerom tych jednostek.
Czytaj więcej
- Nie będzie mobilizacji na Białorusi - oświadczył białoruski dyktator, Aleksandr Łukaszenko, cytowany przez agencję BiełTA.