"Trzeba nic nie rozumieć, by sądzić, że niepodległość traci się jedynie wyniku militarnego podboju" - napisał w środę w mediach społecznościowych europoseł PiS Zdzisław Krasnodębski. Dodał, że brak niepodległości to także "niemożność podejmowania kluczowych decyzji gospodarczych, instytucjonalnych i politycznych" oraz konieczność "podporządkowania się wzorom kulturowym narzucanym z zewnątrz". Tego samego dnia część mediów opisała wywiad, którego polityk udzielił w ubiegłym tygodniu Telewizji Republika.
W rozmowie z 18 sierpnia Krasnodębski wypowiadał się na temat stosunków Polski z Unią Europejską. Ocenił wówczas, iż "niewątpliwie jest grupa polityków europejskich, wpływowych bardzo", którzy od 2015 r. "chcieliby doprowadzić do szybkiej zmiany władzy w Polsce". Dodał, że do tej grupy należy kilku unijnych komisarzy, europosłowie oraz prawdopodobnie liderzy "niektórych państw". Krasnodębski zastrzegł, że "oprócz tego pewnie są inni, nieco bardziej obojętni, którzy usiłują tych radykałów powstrzymać", wymieniając w tym kontekście komisarza ds. budżetu Johannesa Hahna.
Czytaj więcej
- Za Komisją Europejską stoją twarde interesy poszczególnych państw, które może nie są zadowolone z tego, że Polska się tak dobrze rozwija - powiedział w Polskim Radiu 24 wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.
- Myślę, że jest jakieś pole do kompromisu z panią przewodniczącą (Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen - red.) gdyby nie była ona pod presją tych wszystkich sił - powiedział Krasnodębski. - Natomiast patrząc na ducha instytucji, to oczywiście Komisja (Europejska - red.) plus Parlament (Europejski - red.) (...) wolałaby mieć rząd taki spolegliwy, który będzie robił wszystko to, co należy robić zdaniem Brukseli - mówił.