"Te 50 sekund, w których Erdogan kazał Putinowi czekać, wyglądając na zdenerwowanego przed kamerami, mówi wiele o tym, jak wiele zmieniło się po Ukrainie" - skomentowała Joyce Karam, starsza korespondentka w bliskowschodniej organizacji medialnej National News, we wpisie na Twitterze.
Karam nazwała to "słodką zemstą" Erdogana po tym, jak Putin zostawił tureckiego przywódcę czekającego przez około dwie minuty przed spotkaniem w 2020 roku. Tureckie media donosiły wówczas, że Erdogan i jego otoczenie zostali upokorzeni po tym, jak zostali zmuszeni do czekania na zewnątrz w przedsionku, w materiałach filmowych szeroko udostępnionych przez rosyjskie media.
Choć Putin pochwalił tureckiego przywódcę za pośrednictwo w rozmowach, mówiąc, że poczyniono pewne postępy, to jednak nie był pod wrażeniem ambicji Erdogana dotyczących budowy strefy buforowej na południe od granicy turecko-syryjskiej.
Erdogan twierdzi, że strefa ta ochroni Turcję przed atakami syryjskich Kurdów i utrzymuje, że "nie można oczekiwać, że Turcja będzie siedziała bezczynnie i z dystansem wobec tego problemu".
Niektórzy spekulują, że spóźnianie się Putina na spotkania z międzynarodowymi przywódcami jest wykalkulowaną polityką psychologiczną, która sięga początków jego prezydentury. W 2003 roku Putin spóźnił się o 14 minut na spotkanie z królową Elżbietą, a rok wcześniej przez dwie godziny kazał czekać na cmentarzu rodzicom dzieci zabitych w katastrofie lotniczej.