Tomczyk: PiS utraciło kontakt z rzeczywistością

Polska powinna zamknąć wszystkie fronty walki z Unią Europejską – przekonuje Cezary Tomczyk, poseł, wiceszef PO.

Publikacja: 20.07.2022 03:00

Tomczyk: PiS utraciło kontakt z rzeczywistością

Foto: Materiały Prasowe

Jaka będzie najważniejsza kwestia w następnych wyborach?

Najważniejsze to nie stracić kontaktu z rzeczywistością. Od dłuższego czasu widać, że PiS zupełnie go straciło. Rządzący rozmijają się dziś z potrzebami ludzi. Opuścili tych, którzy potrzebują pomocy. Zwłaszcza w takich kwestiach jak ceny energii i węgla. Ale chodzi również o to, jakie „rady” padają od rządzących dla zwykłych ludzi. „Zaciśnijcie zęby”, „jedzcie mniej”, itd., a tymczasem nominanci w spółkach Skarbu Państwa zarabiają miliony. Te wypowiedzi bardzo się nie podobają społeczeństwu, to się na nich zemści i nie dziwię się temu.

W jaki sposób się zemści? Przy urnie wyborczej?

Ciężko budować prognozy polityczne w Polsce ze względu na dynamiczny charakter naszej sceny politycznej. Jednak patrząc na to, w jakiej kondycji jest polska gospodarka i polscy obywatele, to można snuć pewne przypuszczenia. Premier wiedział o tym, że zabraknie węgla i od początku wojny w Ukrainie nie zrobił nic, by go zdobyć, a to powinno wiązać się z poważnymi konsekwencjami. Najważniejsi polscy politycy dają Polakom rady, jak np. taką, że „muszą być cierpliwi”, i to dowód na mijanie się przez nich z rzeczywistością.

Strategia PO to przede wszystkim czekanie na to, aż PiS się potknie?

Nie uznajemy takiej strategii. Jesteśmy po wielkiej konwencji w Radomiu, na której pokazaliśmy, co tak naprawdę dzieje się dziś w Polsce. Trzeba zrobić wszystko, by objaśniać rzeczywistość Polakom i pokazać realną alternatywę. Na samym końcu sprowadza się to do tego, że jak opozycja będzie rządzić w przyszłości, to skończą się problemy, które wiążą się z kryzysem gospodarczym, drożyźnianym i energetycznym. To są sprawy, które można zamknąć w ciągu tygodni lub miesięcy, ale gdy przyjdzie odpowiedzialny rząd.

Czytaj więcej

Cezary Tomczyk: Premier wiedział, że zabraknie węgla, ale nic nie zrobił

Donald Tusk mówił na konwencji PO, że jak skończy się PiS, to skończy się drożyzna. To brzmi dosyć lapidarnie.

Taka jest prawda, jeżeli spojrzymy na wykresy, które pokazują, jak wyglądała kwestia inflacji w ciągu trzydziestu lat polskiej wolności, to łatwo można zobaczyć podobieństwa i różnice między rządami. Kiedy PO i PSL objęły rządy, to inflacja zaczęła gwałtownie spadać, aż do poziomu deflacji. To jest możliwe do uzyskania, ale trzeba spełnić kilka warunków. Podstawowym warunkiem jest wygranie wyborów. Drugim wymogiem jest zmiana prezesa NBP. Trzecią kwestią jest zamknięcie wszelkich konfliktów z UE, żeby pieniądze z KPO jak najszybciej znalazły się w naszym kraju. Taki powinien być początek zmian.

Mamy wpływ na rzeczywistość

Rada Legislacyjna
"Rzeczpospolitej"

ŚLEDŹ NAS

Jakie są więc plany PO na następne miesiące?

Przed nami jest dużo wydarzeń, na pewno będziemy kontynuować objazd po Polsce. Widać jak na dłoni, że partia rządząca dostosowała się do opozycji i dlatego także jeździ po Polsce. Są reaktywni. Szukają pomysłu, a jednocześnie nie wpuszczają mieszkańców na spotkania w ich miejscowościach. Rozpoczęliśmy objazd parę miesięcy temu, za nami setki odwiedzonych miast – sam Donald Tusk odwiedził już sto miast. Na jesieni w planach jest jeszcze wiele innych wielkich wydarzeń.

Ile miejsc ma zostać odwiedzonych do końca roku?

Chcemy odwiedzić maksymalną liczbę miast i miasteczek. Czasem jesteśmy w jednym powiecie kilka razy ze względu na to, że dzieje się tam coś wyjątkowego. Nie chcemy sobie stawać tego typu poprzeczki. Mamy w planach zrobić jak najwięcej do wyborów i zaangażować wszystkich liderów PO. Każdy z nas spotyka się z wyborcami w swoim okręgu i jeździ po Polsce. Do tego dochodzi objazd przewodniczącego partii, który również jest bardzo intensywny.

Na ile ważna w kampanii będzie zapowiedź pilotażu czterodniowego tygodnia pracy? Niektórzy twierdzą, że to była wypowiedź przypadkowa, a nie zaplanowana.

Prowadzimy różnego rodzaju badania, które sprowadzają się do tego, że patrzymy na to, jak wygląda polityka w różnych krajach. Zwłaszcza na to, jakie są trendy światowe, jeżeli chodzi o jakość życia. Gdy mówimy o czterodniowym tygodniu pracy lub siedmiogodzinnym dniu pracy, to tak naprawdę chodzi nam o jakości życia. Wszystkie kraje Zachodu dążą do tego, żeby jakość ich życia była jak najlepsza. To pewnego rodzaju sprawdzian dla klasy politycznej w Polsce. Skończył się etap „wyścigu szczurów”, który przejawiał się np. w tym, że w pracy trzeba było być po szesnaście godzin. Pilotaż czterodniowego dnia pracy dzieje się już na naszych oczach w Wielkiej Brytanii. Zostały tam wybrane pewne branże i firmy, w których jest on przeprowadzany. Uważamy, że podobne pilotaże trzeba przeprowadzić w Polsce po to, żeby świadomie wybrać. Ważna jest też jakość usług, wiedza o tym, co państwo może obywatelowi dać w zamian za to, że płaci on podatki. Jakość życia – przez to co robił rząd w ciągu ostatnich siedmiu lat – spadła i dalej będzie spadać.

Czyli PO zmieniło podejście do pracy?

Praca jest wartością i dla nas wszystkich jest bardzo istotna w życiu. Powinna być także wyznacznikiem jakości życia i tego, jak wygląda ono na co dzień. Jednak wiemy, że praca to jest tylko jedna część życia. Druga część to odpoczynek i sprawy osobiste, a trzecia to sen. Musimy zrobić wszystko, żeby jakość naszego życia była jak najlepsza, o czym wielu zapomniało. Widzimy, że praca w korporacji w Polsce różni się od pracy w Holandii czy Francji. Tam standardy, które dają pracownikom możliwość wytchnienia, są na zupełnie innym poziomie niż te w Polsce. Dlatego że w Polsce cały czas mamy poczucie, że musimy gonić – co jest racjonalne – ale trzeba znaleźć w tym złoty środek. Rynek mieszkaniowy to kolejny temat, który będziemy poruszali. Mieszkanie jest dobrem zupełnie luksusowym, które jest poza zasięgiem wielu ludzi. Jeżeli zagraniczne fundusze mogą kupić 200–300 mieszkań i przez to windować ceny mieszkań, a polski rząd nic z tym nie robi, to jest to gigantyczny problem. Nie ma regulacji rynku wynajmu w dużych miastach, a to prowadzi np. do tego, że wynajem w Warszawie osiąga 4–5 tysięcy złotych. Ile musi zarabiać rodzina na wynajęcie mieszkania i swoje potrzeby?

Liderzy PO nie obawiają się krytyki ze strony takich osób jak prof. Leszek Balcerowicz? Ostatnio w wywiadzie dla Interii mówił, że czterodniowy tydzień pracy to niebezpieczny populizm.

Nie obawiam się, ponieważ cały program poprzedzi sensowny pilotaż. Rozpoczęliśmy dyskusję, która jest w Polsce bardzo potrzebna.

—współpraca Karol Ikonowicz

Polityka
Trwa kolejna debata prezydencka. Kto bierze w niej udział?
Polityka
Sławomir Mentzen straci partię. Będzie wniosek o delegalizację Nowej Nadziei
Polityka
Czy Polacy wierzą w wyjaśnienia Karola Nawrockiego ws. mieszkania? Wyniki sondażu
Polityka
Nowy sondaż: Karol Nawrocki traci po ujawnieniu sprawy kawalerki
Polityka
Jarosław Kaczyński komentuje nowy dokument ws. mieszkania Karola Nawrockiego. „Proszę zostawić tę sprawę”
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem