Morawiecki na początku swojego wystąpienia zapowiedział, że głównym tematem spotkania będzie inflacja i recepty na walkę z drożyzną. - Za sprawą Putina, za sprawą Rosji, ale także ze względu na koszmarne błędy elit Zachodu, dziś mierzymy się z wielkim wyzwaniem - inflacją. Mierzy się z nią cała Europa, większość krajów świata, i także dla polskich domów, polskich rodzin to bardzo poważny problem - mówił.
- Z inflacją jest trochę tak jak z Tuskiem - przybyła do nas z zagranicy i przeszkadza tak, jak tylko potrafi - kontynuował szef rządu, któremu po tych słowach odpowiedziały oklaski zgromadzonych. - Zróbmy sobie przez moment takie ćwiczenie z wyobraźni, polegające na tym, co by było, gdyby dalej rządziła Platforma Obywatelska, pieniądze przeciekałyby na wszystkie strony, mafie, przestępcy podatkowi dalej kradliby te pieniądze, oni przez swoją niefrasobliwość, głupotę, nonszalancję, lekceważyliby te problemy, tak, jak lekceważył rząd PO-PSL przez 8 lat. To są realne liczby. Wystarczy popatrzeć na dane Komisji Europejskiej, a KE nie kocha tak bardzo nas, jak niektórych innych, więc można przypuszczać, że nie pokazywałaby danych na niekorzyść PO - powiedział.
Morawiecki stwierdził przy tym, że gdyby nie rząd Zjednoczonej Prawicy „nie byłoby naprawy finansów publicznych”, a co za tym idzie - programów społecznych i obniżek podatków, które - jak przekonywał - wprowadził PiS. - Bez tego wszystkiego, jak dzisiaj radziłyby sobie polskie rodziny? - pytał, samemu odpowiadając, że „radziłyby sobie jeszcze dużo trudniej”.
- Platforma Obywatelska jest dzisiaj wściekła, że mimo tych wielkich czarnych chmur, które się nad nami zgromadziły, my je przepędzamy. Mimo kryzysu międzynarodowego, gospodarczego. Oni już widzą, że my sobie z tym poradzimy i się wściekają, bo wiedzą też, że jak my coś obiecamy, to to zrobimy - dodał szef rządu.
Zdaniem Morawieckiego, mimo kryzysu stan finansów publicznych jest dzisiaj lepszy, niż w czasach rządów PO-PSL i „pozwalała łagodzić ból inflacji".