Krasnodębski był pytany o politykę Niemiec wobec wojny na Ukrainie i niechęć niemieckiego rządu do przekazywania broni, zwłaszcza ciężkiej, państwu broniącemu się przed rosyjską agresją.
- W czwartek odbędzie się debata w Bundestagu na temat dostarczania ciężkiej broni Ukrainie. Jak wiadomo kanclerz (Olaf) Scholz to wyklucza. Niemieckie społeczeństwo jest podzielone w tej sprawie, jest dosyć nieznaczna większość tych, którzy mówią, że należy dostarczać broń. Od rana w Niemczech cytuje się słowa Siergieja Ławrowa o zagrożeniu III wojną światową, część społeczeństwa niemieckiego jest silnie przestraszona - mówił europoseł, nawiązując do wczorajszej wypowiedzi szefa MSZ Rosji, który mówił, iż istnieje realna możliwość wybuchu wojny atomowej.
Czytaj więcej
Berlin wzbrania się przed wysłaniem na Ukrainę ciężkiego sprzętu wojennego, prezentując coraz bardziej pokrętne argumenty.
- Na razie stanowisko obecnego rządu jest wyraźne. Jeszcze niedawno kanclerz Olaf Scholz mówił, że żadnej broni ciężkiej Ukrainie Niemcy nie dostarczą, często przywołując absurdalne argumenty, takie jak to, że Niemcy takiej broni nie mają, choć są jednym z największych jej eksporterów. Dziś też się odbędzie ważne spotkanie w Ramstein, w bazie amerykańskiej, gdzie będą przedstawiciele 40 krajów, Amerykanie wyraźnie chcą skoordynować akcję pomocy dla Ukrainy, także wojskowej - stwierdził Krasnodębski.