Krasnodębski pytany w RMF FM o niedzielne wybory we Francji, stwierdził, że „nie trzyma kciuków za Emmanuela Macrona”. - Uważam go zresztą za złego prezydenta. To oczywiście nie jest mój prezydent, to jest decyzja Francuzów kogo wybiorą, ale przypominam sobie te brutalne tłumienie demonstracji „żółtych kamizelek”, bardzo silne restrykcje, takie irracjonalne decyzje w czasie pandemii, jego arogancję wielokrotnie, z którą się wypowiadał - wymieniał polityk PiS.
- Z tego co wiem, jest sondaż, który mówi, że 66 proc. Francuzów chciałoby zmiany prezydenta. Marine Le Pen jest druga w sondażach, bardzo silna - ma tylko 4 punkty procentowe straty w pierwszej turze, potem jest lewicowy polityk, bardzo skrajny (Jean-Luc ) Mélenchon i potem są inni . Prawdopodobnie, jeżeli nie będzie to Macron, to będzie to Marine Le Pen - mówił Krasnodębski.