Niebezpieczna delegacja premierów do Kijowa

Wyjazd szefów rządu do strefy wojny był tak ryzykowny, że do ochrony zgłosiło się tylko 11 oficerów SOP z blisko stu z wydziału zabezpieczenia specjalnego.

Publikacja: 16.03.2022 21:00

Niebezpieczna delegacja premierów do Kijowa

Foto: PAP/EPA

– Ryzyko oczywiście jest wpisane w tę delegację. To nie jest bezpieczna delegacja, ale na naszych oczach dzieje się historia – tak szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk odpowiadał na antenie Polsat News na pytania o sens wyjazdu do Ukrainy premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Z premierami: Czech Petrem Fialą i Słowenii Janezem Janszą, pojechali oni we wtorek do Kijowa na spotkanie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem.

– To była inicjatywa ukraińska. Osobista wizyta polityków UE była niezwykle ważna dla tego kraju – mówi nam osoba znająca kulisy.

Dworczyk wyjaśniał, że delegacja pojechała pociągiem, bo taki środek transportu jako najbezpieczniejszy rekomendowali Ukraińcy. Odmówił jednak szczegółowych informacji na temat bezpieczeństwa i organizacji podróży.

Czytaj więcej

Wicepremier Kaczyński mówił o misji pokojowej NATO. Kanclerz Scholz odrzuca propozycję

Jak udało nam się ustalić, wyjazd pod kątem bezpieczeństwa przygotowywała polska Służba Ochrony Państwa (SOP) wraz z SBU Ukrainy. – W SOP ta sprawa była trzymana w ścisłej tajemnicy. Z delegacją pojechał wiceszef tej służby płk Krzysztof Biegaj – mówi nam jeden z oficerów.

SOP ma wydział zabezpieczenia specjalnego – to 96 funkcjonariuszy. Według informacji „Rzeczpospolitej” tylko ośmiu zgłosiło się do wyjazdu do Ukrainy – znaczna część – aż 29 (jak twierdzą nieoficjalnie nasi rozmówcy) – miało pójść na zwolnienia lekarskie. Ostatecznie miało pojechać 11 oficerów. Czy to pewnik?

– Nie mam nic do przekazania na temat tego wyjazdu – uciął wszystkie nasze pytania Bogusław Piórkowski, rzecznik SOP. Także to, czy prawdą jest, że funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa będą ochraniać polskie placówki dyplomatyczne we Lwowie i Kijowie.

Nie byłoby w tym nic dziwnego – Biuro Ochrony Rządu (poprzednik SOP) ochraniało placówki w Afganistanie i Iraku podczas tzw. misji stabilizacyjnych. W październiku 2007 r. w zamachu terrorystycznym na konwój jadący z polskim ambasadorem gen. Edwardem Pietrzykiem ulicami Bagdadu ranni zostali ambasador i czterej funkcjonariusze BOR; jeden z nich – podporucznik Bartosz Orzechowski – zmarł w szpitalu. Najprawdopodobniej (takie decyzje jeszcze nie zapadły) ochronę osobistą otrzyma polski ambasador w Kijowie Bartosz Cichocki.

Czytaj więcej

Sikorski: Ja też proponowałem podróż do Kijowa. Nie tylko Kaczyński to rozważał

Jak zaznaczają eksperci, wyjazd premierów był przedsięwzięciem wymagającym sprawności i dużego zaangażowania służb. – Polskich, ale przede wszystkich służb ukraińskich, które musiały zagwarantować przyjeżdżającym bezpieczeństwo – zaznacza Marek Biernacki, poseł KP, były koordynator ds. służb i szef MSWiA.

Pomyślny wyjazd i powrót delegacji premierów pokazał, że ukraińskie SBU, choć miało nie zawsze pozytywne opinie (powstała ze struktur radzieckiego KGB), jest twardą służbą nie tylko w działaniach frontowych – zaznaczają nasi rozmówcy. – Nie bez powodu Rosjanie niszczą siedzibę SBU, wiedzą, że ta służba funkcjonuje i trzyma państwo w ryzach – tłumaczy poseł Biernacki. Pozytywnie ocenia wizytę premierów w Kijowie.

– Miała ona ogromne znaczenie symboliczne, ale także moralne, psychologiczne, podbudowujące naród ukraiński, pokazujące solidarność z nim, i tak należy ją traktować. To ważna informacja dla Ukraińców, że mimo oblężenia do Kijowa przyjechali trzej premierzy państw europejskich. To pokazuje światu, że państwo ukraińskie istnieje i że Polska oraz inne państwa Europy stoją po stronie Ukrainy – ocenia Marek Biernacki. Uważa także, że taki gest może pomóc Ukrainie w przyszłości wstąpić do Unii Europejskiej.

Dlaczego do Kijowa nie pojechał ppłk Paweł Olszewski, szef SOP? Od dawna chce on odejść ze służby. Jak twierdzą nasi informatorzy, jego wniosek nie został rozpatrzony – wybuchła wojna w Ukrainie, są ważniejsze problemy niż zmiany kadrowe, nie ma też następcy.

Polityka
Prawybory w KO. Katarzyna Matusik-Lipiec wyjaśniła, dlaczego zagłosuje na Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Już wiadomo, kiedy odbędą się prawybory w Koalicji Obywatelskiej. Komisja podała datę
Polityka
Prezydent Wrocławia zatrzymany przez CBA
Polityka
Adam Bodnar: Zarzuty ws. Collegium Humanum dla byłego europosła Karola K.
Materiał Promocyjny
Ładowanie samochodów w domu pod każdym względem jest korzystne
Polityka
Sondaż partyjny: Zmiana na prowadzeniu. Jedna z partii rządzących pod progiem wyborczym