W Kazachstanie od początku tygodnia dochodziło do gwałtownych wystąpień przeciwko władzom, w związku z drastyczną podwyżką cen skroplonego gazu (LPG). Protesty doprowadziły do dymisji rządu i przywrócenia ceny maksymalnej na skroplony gaz, ale nie uspokoiło to nastrojów w kraju. W Ałmaty podpalono m.in. biuro burmistrza miasta, spłonęło też wiele samochodów.
W mieście doszło do starć protestujących z armią, m.in. w rejonie głównego placu w mieście, który w czwartek przechodził z rąk do rąk - raz kontrolowali go protestujący, raz żołnierze. Reuters cytował świadków mówiących o odgłosach eksplozji i strzałów w mieście. Po zapadnięciu zmroku odgłosy walki ustały.