Ostatnie posiedzenie Sejmu przed Bożym Narodzeniem przyniosło niespodziewaną porażkę PiS. Połączone komisje edukacji i obrony narodowej przegłosowały wniosek posła Czesława Mroczka z KO o zawieszenie prac komisji nad nowelizacją ustawy – Prawo oświatowe. W rezultacie Sejm zajmie się ustawą dopiero w styczniu.
– Ten czas daje szansę posłom i posłankom klubu PiS na uświadomienie sobie dwóch rzeczy. Po pierwsze, że nie ma dziś w Polsce środowiska oświatowego, które nie sprzeciwiałoby się tej ustawie. Po drugie, zdecydowana większość Polek i Polaków, a więc też wyborców PiS – co wynika z badań – uważa, że to nie kurator i minister, lecz dyrektor i rodzic powinni mieć największy wpływ na to, co dzieje się w szkole – mówi „Rzeczpospolitej” posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, odpowiedzialna w klubie Lewicy za sprawy oświaty.
Lex Czarnek to zbiór przepisów zwiększający uprawnienia kuratorów oświaty kosztem samorządów, rodziców i dyrektorów szkół. Jednym z jego celów jest także ograniczenie możliwości udzielania się w szkołach organizacjom pozarządowym. To oznacza, że będą mogły w niej np. prowadzić warsztaty tylko te, na które zgodzi się kuratorium. Łatwiej będzie można też odwołać dyrektorów.
Czytaj więcej
W siódmym roku swych rządów PiS zgromadził więcej władzy niż ktokolwiek w historii po 1989 r. Równocześnie formacja niegdyś zwana Zjednoczoną Prawicą jest rozdrobniona jak AWS tuż przed upadkiem swojego rządu w 2000 r.
– W konsekwencji planowanych przez rząd zmian z zawodu odejdą najlepsi dyrektorzy i nauczyciele. W szkole rządzić będą rutyna, strach, oportunizm, konformizm i nuda – mówi Iga Kazimierczyk, jedna z inicjatorek kampanii „Wolna szkoła”. – Najbardziej ucierpią uczniowie – dodaje.