W ubiegłym tygodniu prezes NIK Marian Banaś spotkał się z unijnym komisarzem ds. sprawiedliwości Didierem Reyndersem. Na Twitterze ogólnikowo podał, że „Tematem rozmów były m.in. niezależność NIK oraz rola i miejsce Izby w kontekście Krajowego Planu Odbudowy". Okazuje się, że Banaś przekazał komisarzowi dwa krytyczne wobec rządu raporty.
Z nadesłanych „Rzeczpospolitej" odpowiedzi biura prasowego NIK wynika, że komisarz Reynders otrzymał „komplet informacji na temat konfliktu Banasia z PiS".
Delegacja komisarza UE wysłuchała sprawozdania na temat procedury SIRAM, jej konsekwencji oraz wsparcia, jakiego Międzynarodowa Organizacja Najwyższych Organów Kontroli (INTOSAI) i Europejska Organizacja Najwyższych Organów Kontroli (EUROSAI) udzielają polskiej NIK. SIRAM to mechanizm szybkiego reagowania na zagrożenia niezależności organów kontroli w państwach Unii. Reyndersa poinformowano o działaniach rządu „w celu monitorowania i implementacji ustaleń zawartych w raportach NIK".
Czytaj więcej
Partia rządząca nie będzie się już spieszyła z odebraniem immunitetu prezesowi NIK. Sprawa została odłożona na półkę, posłowie są nieco zdezorientowani.
Na spotkaniu przedstawiono też statystyki zawiadomień Izby do prokuratury i podjętych przez nią działań. Kiedy Marian Banaś domagał się powołania komisji śledczej, by wyjaśniła działania „wymierzone w prezesa NIK" (chodzi o śledztwo ws. jego oświadczeń majątkowych), skarżył się, że na 67 doniesień po kontrolach Izby, wszczęto trzy postępowania.