Demonstracje odbywają się w niedzielę w całej Polsce, ale największa manifestacja ma miejsce w stolicy, na Placu Zamkowym. Obok, na Podwalu, swoją kontrmanifestację zorganizowały środowiska narodowe, pod wodzą Roberta Bąkiewicza, prezesa Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Czytaj więcej
Gdy na Placu Zamkowym w Warszawie trwała demonstracja dla obecności Polski w Unii Europejskie, obok, na Podwalu, odbywała się pikieta środowisk narodowych pod hasłem „Wybieram Polskę”. Wanda Traczyk-Stawska, żołnierz Armii Krajowej, uczestniczka powstania warszawskiego, zwróciła się do zagłuszającego ją narodowca: Milcz głupi chłopie! Milcz! Milcz chamie skończony!
Paweł Kukiz w rozmowie z TVP stwierdził, że manifestacje to „kolejne paliwo wyborcze totalnej opozycji”. - Oczywiście nikt o tym nie myśli o wyjściu Polski z Unii. Gdyby nawet takie myśli były, to w pierwszej kolejności należałoby się odwołać do woli narodu. A sondaże mówią, że ponad 70 proc. ludzi chce pozostać w Unii Europejskiej, także żadnego, ani planu, ani możliwości wyjścia z Unii nie ma. Natomiast Unia Europejska według prawa nie posiada instrumentów takich, by Polskę wyrzucić z tej Unii Europejskiej. To cała filozofia - przekonywał.
Kukiz dodał, że jego zdaniem „prawodawstwo krajowe ma wyższość nad prawodawstwem Unii Europejskiej”. Według niego „nie można w konstytucji wpisywać podległości, czy jakiegoś uznania wyższości innego podmiotu ponad państwem, ponieważ jest to zrzeczenie się suwerenności”. - Wiara w tę propagandę niektórych mediów, że Polska jest o krok od wyrzucenia z Unii, to są rzeczy absurdalne - ocenił.
Polityk, który w ostatnim czasie wspiera Prawo i Sprawiedliwość, tłumaczył widzom telewizji Jacka Kurskiego, że „to nie tylko Polska odnosi korzyści z tytułu pobytu w Unii Europejskiej, ale i Unia odnosi korzyści z tytułu przynależności Polski”. - Nasza gospodarka, gospodarka niemiecka są bardzo mocno też ze sobą powiązane. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciałby tego psuć. Ani Polacy ani Niemcy - mówił.