Jedna z posłanek opozycyjnego ugrupowania „Mam Honor”, wdała się w słowną potyczkę z premierem, zwracając uwagę na liczbę towarzyszących Paszynianowi strażników. Zaczęła też krytykować go za niektóre poczynania. Reagując na jej krzyki, przewodniczący parlamentu Alen Simonjan wyłączył jej mikrofon, wykluczył z posiedzenia i zażądał, by opuściła salę obrad.
Kiedy Anna Mkrtchan odmówiła, strażnicy próbowali wyrzucić ją z sali, ale deputowani bloków „Armenia” i „Mam honor” otoczyli posłankę, nie pozwalając strażnikom zbliżyć się do niej. W ruch poszły między innymi krzesła. Jednocześnie posłowie opozycji oskarżyli Paszyniana o zdradę interesów Armenii.
Gdy sytuacja w miarę się uspokoiła, Tigran Abrahamjan, kolejny poseł frakcji „Mam Honor”, zapytał premiera, czy istnieje groźba utraty na rzecz Azerbejdżanu „kolejnych terytoriów Armenii i Karabachu”. W sali obrad dponownie zawrzało.
Przewodniczący parlamentu przeprosił premiera, ogłosił 20-minutową przerwę, a transmisja z obrad została przerwana.