Rozmowa dotyczyła działań opozycjonistki z czasów PRL, Elżbiety Podleśnej, która w nocy z 26 na 27 kwietnia rozlepiła wizerunki Matki Boskiej Częstochowskiej w tęczowej aureoli w okolicach kościoła św. Dominika w Płocku.
Rano 6 maja do domu Podleśnej weszło kilku policjantów, którzy przeszukali pomieszczenia, a kobietę zawieźli na przesłuchanie. Tam Podleśna usłyszała zarzut obrazy uczuć religijnych.
Dziś w "Rozmowie Piaseckiego" Brudziński potwierdzał, że policja nie powinna nikogo ścigać za "kreacje artystyczne", ale według niego działania Elżbiety Podleśnej taką kreacją nie były.
Czytaj także: Świeccy katolicy piszą do biskupów: państwo nie jest od rozstrzygania, czy coś jest profanacją
Szef MSWiA tłumaczył, że przyczyną interwencji policji nie było naniesienie na wizerunek Matki Boskiej tęczowej aureoli, ale miejsca, gdzie ten wizerunek był umieszczany - jak mówił: na przenośnych toaletach czy na śmietnikach lub rozrzucany wokół kościołach.