Wynik kontroli Ministerstwa Finansów w sprawie Andrzeja Parafianowicza

„Rz" ustaliła | Nie ma dowodów na to, że były szef wywiadu skarbowego załatwiał politykom zwolnienia podatkowe.

Aktualizacja: 22.08.2014 18:09 Publikacja: 22.08.2014 02:14

To wstępny wynik kontroli Ministerstwa Finansów w sprawie Andrzeja Parafianowicza, jednego z głównych bohaterów afery taśmowej. Odrębne postępowanie prowadzi jeszcze prokuratura.

Przypomnijmy: Parafianowicz był wiceministrem finansów i szefem kontroli skarbowej od początku rządów Platformy. Na jednym z ujawnionych przez tygodnik „Wprost" nagrań z lutego 2014 r. tak dyskutował z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem o kontroli skarbowej w firmie jego żony: „Chcą ją trzepać. Cały 2012 r. (...). Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować [porównywać] tego z moim rachunkiem" – narzekał Nowak.

Parafianowicz przekonywał: „To już odkryliśmy bardzo dawno. UKS, komputery wyrzuciły (...). Zablokowałem to" – deklarował. Chwalił się też Nowakowi swoim zaaangażowaniem w jeszcze jedno postępowanie skarbowe: dotyczące siatkarzy z reprezentacji narodowej („Całą reprezentację Polski w siatkówkę tak wyciągnęliśmy za uszy").

– Dotychczasowe postępowanie nie potwierdza realizacji obietnic składanych w nagranej rozmowie – mówi, „Rz" rzeczniczka ministra finansów Wiesława Dróżdż.

Pytana o to, czy badana była praca Andrzeja Parafianowicza w Ministerstwie Finansów od 2007 r. czy tylko wątki z jego nagranej rozmowy z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, odpowiada, że kontrola „obejmowała wszystkie wątki rozmowy".

Kontrola trwa

Na podstawie tej samej rozmowy prokuratura bada, czy Parafianowicz nielegalnie wpływał na działania inspektorów skarbówki wobec żony Nowaka oraz wobec siatkarzy.

Postępowanie wewnętrzne resortu finansów dotyczyło obu tych spraw.

– O ostatecznych ustaleniach będzie można mówić dopiero po zakończeniu kontroli. Niektóre czynności są jeszcze w toku – zastrzega Wiesława Dróżdż.

Jakie? Ciągle trwa kontrola wewnętrzna prowadzona w Urzędzie Kontroli Skarbowej w Gdańsku, obejmująca działania wobec żony Nowaka. Wiadomo, że skarbówka wykryła u Moniki Nowak zawyżenie kosztów uzyskania przychodu, co doprowadziło do tego, że w latach 2011 i 2012 jej gabinet dentystyczny wykazywał stratę zamiast dochodu. W trakcie kontroli Nowak złożyła korekty swoich zeznań finansowych i zapłaciła zaległe podatki. Jak dotąd resort finansów nie znalazł dowodów, by Parafianowicz angażował się w tę sprawę.

Przedstawiciele ministerstwa nie wykryli też nieprawidłowości w postępowaniach kontrolnych prowadzonych wobec siatkarzy przez sześciu dyrektorów urzędów kontroli skarbowej w latach 2007–2014. Jednym słowem, nie ma dowodów na to, że kontrole były nieuzasadnione albo nierzetelne.

– To nie oznacza, że w toku postępowań kontrolnych nie zostały wykryte nieprawidłowości w zakresie rozliczeń podatkowych kontrolowanych zawodników – mówi jednak Dróżdż.

Przechwalał się możliwościami?

Nieoficjalnie wiadomo, że takie nieprawidłowości były i siatkarze musieli dopłacić fiskusowi. Zresztą wciąż nie wszyscy z 16 zawodników są rozliczeni ze skarbówką. Toczą się jeszcze dwa postępowania kontrolne, w tym jedno w związku z uchyleniem decyzji przez organ odwoławczy.

Gdy wybuchła afera taśmowa, Parafianowicz nie pracował już w resorcie finansów. Od końca grudnia 2013 r. zasiadał w zarządzie państwowego koncernu PGNiG, gdzie został wiceprezesem ds. korporacyjnych.

Nasi rozmówcy z otoczenia premiera przekonują, że na taśmach Parafianowicz jedynie przechwalał się swoimi możliwościami, a w rzeczywistości nie podjął żadnych działań, by pomóc żonie Nowaka i siatkarzom. Mimo to dwa tygodnie temu premier wymusił dymisję Parafianowicza, choć władze PGNiG się do tego nie paliły.

Parafianowicz nie odpowiedział na naszą prośbę o komentarz. Tuż po wybuchu afery wydał oświadczenie, w którym zapewniał: „W trakcie całej mojej pracy zawodowej nigdy nie przekroczyłem przepisów prawa ani przysługujących mi uprawnień".

Śledztwa trwają

W sprawie afery taśmowej w warszawskiej prokuraturze był w środę przesłuchiwany szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz. Prowadzi ona śledztwo dotyczące domniemanego „naruszenia niezależności NBP" w związku z nielegalnie nagraną rozmową Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką. Z ujawnionych przez „Wprost" nagrań wynika, że szef MSW rozmawiał z Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami, które może wygrać PiS; Belka w zamian za wsparcie stawiał warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz noweli ustawy o banku centralnym.     —tk

To wstępny wynik kontroli Ministerstwa Finansów w sprawie Andrzeja Parafianowicza, jednego z głównych bohaterów afery taśmowej. Odrębne postępowanie prowadzi jeszcze prokuratura.

Przypomnijmy: Parafianowicz był wiceministrem finansów i szefem kontroli skarbowej od początku rządów Platformy. Na jednym z ujawnionych przez tygodnik „Wprost" nagrań z lutego 2014 r. tak dyskutował z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem o kontroli skarbowej w firmie jego żony: „Chcą ją trzepać. Cały 2012 r. (...). Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować [porównywać] tego z moim rachunkiem" – narzekał Nowak.

Pozostało 86% artykułu
Polityka
Sondaż: Których polityków nie lubią Polacy? Znamy oceny Trzaskowskiego i Nawrockiego
Materiał Promocyjny
Pieniądze od banku za wyrobienie karty kredytowej
Polityka
Dr Mirosław Oczkoś o Karolu Nawrockim: Tło go przykryło, słabe wystąpienie
Polityka
Podcast "Pałac prezydencki": Jak emocje i wizerunek kreują kampanię prezydencką?
Polityka
Schetyna o wyborach: Kaczyński na pewno bierze pod uwagę zmianę kandydata
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Polityka
PiS i KO z kandydatami na prezydenta Polski. Pierwsze zderzenie tytanów