To wstępny wynik kontroli Ministerstwa Finansów w sprawie Andrzeja Parafianowicza, jednego z głównych bohaterów afery taśmowej. Odrębne postępowanie prowadzi jeszcze prokuratura.
Przypomnijmy: Parafianowicz był wiceministrem finansów i szefem kontroli skarbowej od początku rządów Platformy. Na jednym z ujawnionych przez tygodnik „Wprost" nagrań z lutego 2014 r. tak dyskutował z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem o kontroli skarbowej w firmie jego żony: „Chcą ją trzepać. Cały 2012 r. (...). Mam nadzieję, że to dotyczy tylko jej działalności, a nie będą chcieli crossować [porównywać] tego z moim rachunkiem" – narzekał Nowak.
Parafianowicz przekonywał: „To już odkryliśmy bardzo dawno. UKS, komputery wyrzuciły (...). Zablokowałem to" – deklarował. Chwalił się też Nowakowi swoim zaaangażowaniem w jeszcze jedno postępowanie skarbowe: dotyczące siatkarzy z reprezentacji narodowej („Całą reprezentację Polski w siatkówkę tak wyciągnęliśmy za uszy").
– Dotychczasowe postępowanie nie potwierdza realizacji obietnic składanych w nagranej rozmowie – mówi, „Rz" rzeczniczka ministra finansów Wiesława Dróżdż.
Pytana o to, czy badana była praca Andrzeja Parafianowicza w Ministerstwie Finansów od 2007 r. czy tylko wątki z jego nagranej rozmowy z byłym ministrem transportu Sławomirem Nowakiem, odpowiada, że kontrola „obejmowała wszystkie wątki rozmowy".