Gen. inspektor Jarosław Szymczyk jest komendantem głównym policji już od ponad sześciu lat, co oznacza, że w tym zakresie jest niekwestionowanym rekordzistą – jego poprzednicy utrzymywali się na stanowiskach przeciętnie 2-3 lata.
Szymczyk - jak wskazują nasze źródła - nosi się z zamiarem odejścia na emeryturę. Pierwotne plany mówią, że miałby pozostać na stanowisku do końca roku. Maciej Wąsik, wiceminister MSWiA, któremu podlegają służby mundurowe zaprzecza, by chciano zmian na tym stanowisku. Tak jak płk. Paweł Olszewski, komendant SOP, który złożył wniosek o odejście ponad pół roku temu, ale do dziś jego wniosek nie zyskał akceptacji przełożonych, czyli ministra Mariusza Kamińskiego.
Czytaj więcej
Gen. Jarosław Szymczyk odejdzie na emeryturę. Zastąpić ma go Paweł Dobrodziej. Czy nie zaszkodzi...
Jarosław Szymczyk do Policji przyszedł ponad 30 lat temu, i przez większość służby był związany ze Śląskiem, głównie z Gliwicami. Zaczynał od referenta w wydziale prewencji, aż po latach doszedł do najwyższego stanowiska kierowniczego. Komendantem głównym został w kwietniu 2016 r. niejako przez przypadek.
- Był ostatnim generałem policji, który nie został usunięty w komendach wojewódzkich przez ówczesnego ministra i komendanta głównego (Jarosława Zielińskiego i gen. Zbigniewa Maja, szefa KGP - przyp. aut.). Wtedy był ostatnim tak doświadczonym policjantem, więc niejako naturalnie stał się potem kandydatem na stanowisko głównego komendanta - przypomina Rafał Jankowski, szef policyjnych związków zawodowych.