Ministerstwo szuka rozwiązań, które już ma

Nie jest potrzebna specjalna ustawa, aby celnicy mogli zwracać nadpłacony podatek osobom, które sprowadziły używane auta z krajów UE. Wystarczy ordynacja podatkowa

Aktualizacja: 21.01.2008 09:16 Publikacja: 21.01.2008 03:43

Ministerstwo szuka rozwiązań, które już ma

Foto: Rzeczpospolita

Rada Legislacyjna przy prezesie Rady Ministrów nie ma wątpliwości: stosowanie do zwrotu akcyzy importerom używanych aut sprowadzonych do Polski w okresie po 1 maja 2004 r. do końca 2006 r. szczególnych regulacji odbiegających od rozwiązań przyjętych w ordynacji podatkowej dodatkowo komplikuje prawo podatkowe. To psucie prawa – wynika z opinii, do której dotarła „Rz”. Dlaczego więc Ministerstwo Finansów konsekwentnie forsuje rozwiązanie zmierzające do uregulowania tej kwestii w specjalnej ustawie?

Chodzi o projekt ustawy o zwrocie części podatku akcyzowego zapłaconego z tytułu nabycia wewnątrzwspólnotowego albo importu samochodu osobowego. Do tego dokumentu Ministerstwo Finansów wnosi obecnie poprawki zgłoszone w trakcie konsultacji międzyresortowych.

„Zasadnicze pytanie, jakie rodzi się w związku z projektowaną ustawą, brzmi: czy w ogóle jest ona potrzebna? Mamy przecież ordynację podatkową, która zawiera przepisy dotyczące nadpłaty i jej rozliczenia, w tym zwrotu (zgodnie z art. 72 § 1 za nadpłatę uważa się m.in. kwotę nadpłaconego lub nienależnie zapłaconego podatku). Ordynacja podatkowa jest przy tym aktem prawnym o charakterze systemowym, regulującym podstawy całego prawa podatkowego” – czytamy w opinii Rady Legislacyjnej z 21 maja 2007 r. o projekcie ustawy (RL-0303-48/07).

To, że opinia dotyczyła jeszcze pierwszej wersji ministerialnej propozycji, nie zmienia faktu, iż już wtedy rada podnosiła, że cel, jakiemu ma służyć ta ustawa (tj. ustalenie jednolitych zasad zwrotu części akcyzy od starszych niż dwuletnie samochodów), mógłby być lepiej realizowany właśnie na gruncie ordynacji, a nie – jak napisano w opinii – „poprzez tworzenie szczególnej ustawy, która w pewnym zakresie reguluje określone kwestie odmiennie niż ordynacja, w innych zaś do niej odsyła”.

Co ciekawe, ministerstwo uwzględniło niektóre ze zgłoszonych przez Radę Legislacyjną uwag. Tak np. dostosowano tytuł ustawy, który mówił o zwrocie podatku akcyzowego, do brzmienia art. 1, z którego wynikało, że ustawa określa zasady zwrotu części podatku.

Nie wiadomo natomiast, dlaczego ministerstwo nie wzięło sobie do serca uwagi o psuciu prawa i nie odstąpiło od pomysłu stworzenia odrębnej ustawy, skoro i tak do spraw nieuregulowanych w niej mają mieć zastosowanie właśnie przepisy ordynacji.

Na razie nie wiadomo, kiedy projekt trafi na posiedzenie rządu, ponieważ wcześniej musi zostać zaakceptowany przez kierownictwo ministerstwa i Komitet Stały Rady Ministrów. Dopiero wtedy dowiemy się, jak ma wyglądać zwrot części podatku akcyzowego stanowiącej różnicę między kwotą zapłaconą przez osobę, która sprowadziła używane auto według obowiązujących wówczas zasad, a kwotą podatku, którą zapłaciłby nabywca auta, gdyby kupił je w Polsce. Przypomnijmy, że sprowadzając starsze auto, nabywca mógł zapłacić nawet 65 proc. jego wartości, podczas gdy auta krajowe były opodatkowane w zależności od pojemności silnika (3,1 proc. dla aut o pojemności do 2000 cm sześc. i 13,6 – powyżej tej pojemności). Z tego też powodu 18 stycznia 2007 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał to za dyskryminację i nakazał nie tylko ujednolicenie zasad, ale i zwrot części nadpłaconej akcyzy (sygn. C-313/05).

Niestety minął rok od tego orzeczenia, a importerzy wciąż czekają na zwrot pieniędzy

i nie wiadomo, jak długo przyjdzie im jeszcze poczekać.

Za używane auto z UE płaciło się akcyzę zależną od jego wieku.

Krajowe były opodatkowane w zależności od pojemności silnika.

Rada Legislacyjna przy prezesie Rady Ministrów nie ma wątpliwości: stosowanie do zwrotu akcyzy importerom używanych aut sprowadzonych do Polski w okresie po 1 maja 2004 r. do końca 2006 r. szczególnych regulacji odbiegających od rozwiązań przyjętych w ordynacji podatkowej dodatkowo komplikuje prawo podatkowe. To psucie prawa – wynika z opinii, do której dotarła „Rz”. Dlaczego więc Ministerstwo Finansów konsekwentnie forsuje rozwiązanie zmierzające do uregulowania tej kwestii w specjalnej ustawie?

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Sądy i trybunały
Wyrok SN trzeba pominąć. Rzecznik TSUE: głęboki kryzys polskiego sądownictwa
Zawody prawnicze
Notariusz nie zapłaci 35 tys. zł za czynności w siedzibie dewelopera
Zawody prawnicze
Pełnomocnik z urzędu może skarżyć zbyt niską zapłatę. Ważna uchwała SN
Praca, Emerytury i renty
Kiedy ponownie wzrośnie płaca minimalna? Perspektywy na 2025 i 2026 rok
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Administracja rządowa
Przepadli w konkursie, dostali największą dotację. Wybrała ich ministra kultury