Robert Mazurek: I po bólu

To miało być proste jak wizyta u dentysty, rachu-ciachu i po strachu. I szybkie, jak wypełnianie kuponu totka, tymczasem trafiłem na najdłuższą degustację w ciemno od lat. To znaczy, miała być krótka, ale pod koniec faktycznie stała się w ciemno, bo zgasło światło, zatrzaśnięto drzwi, nikt nie mógł się wydostać, a jak już światło zapalono, to okazało się, że zamiast jednej pani jest taki młodszy pan z zarostem. Ale wróć, bo ja jak zwykle od środka.

Publikacja: 10.07.2020 18:00

Robert Mazurek: I po bólu

Foto: Fotorzepa/ Robert Gardziński

Ten konkurs o Grand Prix odbywa się co pięć lat. Stają teoretycznie tylko wyselekcjonowani, duzi wystawcy z najlepszymi winami, ale i tak, przynajmniej z początku, najwięcej radości sprawiają ekscentrycy z prowincji, którzy na konkurs weszli z tragarzami. Był taki, sympatyczny nawet, który się uparł, że jego wino nie jest białe, tylko żółte. Tłumaczono mu, że białe to umowna kategoria, ale ten uparł się, że musi być żółte, bo ono nawet nazywa się Żółte Menelove+, i gadaj tu z takim. Inny ekscentryk bez krawata wywoływał awantury z szatniarzami i rozbijał szkło. Na jego tle gość z wąsem i fularem, który powiedział, że on zasadniczo wina cznia, bo sam robi piwo, i ma wywalone na to całe Grand Prix, był przynajmniej miły. Jak nikt nie widział, można z nim było wyskoczyć do toalety i dziabnąć trochę whisky, podobno też sam pędzi.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem