Aktualizacja: 01.11.2015 07:07 Publikacja: 30.10.2015 01:00
Towarzysze z Portugalskiej Partii Komunistycznej śpiewają, czcząc setną rocznicę urodzin zasłużonego w przeszłości przywódcy partii Alvaro Cunhala. Lizbona, listopad 2013
Foto: PAP/EPA
Na kilka dni przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi Avenidę da Liberdade, jeden z najbardziej reprezentacyjnych traktów Lizbony, wypełniają tłumy turystów. Niewielu z nich zwraca jednak uwagę na skromną kamienicę pod numerem 170. Tymczasem na pierwszym piętrze, zatknięta na balkonie, powiewa czerwona flaga z sierpem i młotem. Przed budynkiem umieszczono skromne wyborcze plakaty wzywające do głosowania na Portugalską Partię Komunistyczną (Partido Comunista Portugues – w skrócie PCP), która jest tym samym ugrupowaniem, które w czasach, kiedy istniał jeszcze Związek Radziecki, było chyba najbardziej ortodoksyjną partią komunistyczną w Europie Zachodniej.
Podróżując po Portugalii, prędzej czy później natkniemy się na lokalne siedziby PCP i na czerwone flagi, od których widoku tak bardzo się już w Polsce odzwyczailiśmy. Kto by pomyślał, że nie na Białorusi, nie na Kubie i nie w Wenezueli, lecz właśnie na najbardziej wysuniętym na zachód krańcu Europy, w dumnej Portugalii, której żeglarze odważyli się w XV wieku wypłynąć na Mare Tenebrarum, przetrwała partia komunistyczna w tak klasycznej formie.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu w 2024 roku w Polsce ze sztucznej inteligencji sięgało zaledwie 6 proc. polskich przedsiębiorstw. W grupie małych i średnich przedsiębiorstw odsetek ten był jeszcze niższy.
Oto prawdziwa nauka płynąca z „Na smyczy Kremla”: powierzchnia życia politycznego w Europie i gdzie indziej jest tylko pozornie tym, czym się wydaje i za co ją bierzemy.
I cóż, że z Czech, skoro „Kingdom Come: Deliverance II” cieszy i na dodatek bawi.
Zależność pomiędzy gatunkami zwierząt przypomina relację ludzi, którzy znali się w szkole, ale ich drogi się rozeszły.
„3000 metrów nad ziemią” dzieli widzów. Jedni się bawią, drudzy są rozczarowani.
Chadecka CDU/CSU, główna siła opozycji, odniosła wyraźne zwycięstwo w wyborach do Bundestagu. Może sobie wybrać koalicjantów z lewicowego mainstreamu, pasującego jej na czasy Trumpa. Druga w wyborach AfD pozostanie w izolacji, przynajmniej na razie.
Sądownictwo jest pacjentem, którego trzeba szybko reanimować. Nasze projekty prowadzą do uporządkowania wymiaru sprawiedliwości. Prędkości jednak są inne – mówi prof. Krystian Markiewicz, szef Komisji Kodyfikacyjnej Ustroju Sądownictwa i Prokuratury.
Donald Trump i jego ludzie dokonują czystek w strukturach rządowych, rzucają oskarżenia bez pokrycia oraz zmieniają układ sił na świecie, a po stronie demokratycznej nie widać oporu.
Dla prezydenta Polski 10-minutowe spotkanie z prezydentem USA było potwarzą. Dla Karola Nawrockiego zdjęcie z amerykańską głową państwa byłoby na wagę złota. Kampania wyborcza wypiera rację stanu.
Nowa ustawa Polski 2050 o jawności cen mieszkań budzi emocje. Została złożona w ubiegłym tygodniu. Plan formacji Szymona Hołowni ma wyjść z Sejmu jeszcze przed wyborami. Chyba że zablokują go koalicjanci.
Bezsprzecznym zwycięzcą niedzielnych wyborów do Bundestagu są partie chadeckie CDU/CSU zdobywające w badaniach exit poll 28,4 proc. głosów.
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział złożenie doniesienia do prokuratury. Zarzuca obecnemu ministrowi Adamowi Bodnarowi i prezesom warszawskich sądów manipulowanie przy wyłanianiu sędziów do spraw karnych. Chodzi o tzw. aferę Funduszu Sprawiedliwości. Resort odpowiada, że jest to skandaliczne wprowadzanie opinii publicznej w błąd przez posła PiS.
Jak wynika z badania exit poll, wybory w Niemczech wygrał blok CDU/CSU. Ugrupowanie Friedricha Merza zdobyło 28,4 proc. głosów, więc nie będzie mogło rządzić samodzielnie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas