Plus Minus: Na wiadomość o wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego we Francji Donald Tusk powiedział, że to jakiś dramat…
Dramatem mogą okazać się dopiero skutki tych wyborów!
Po Zjednoczonym Królestwie brexitu, Ameryce Donalda Trumpa, Polsce PiS-u przyszła kolej na Francję Marine Le Pen?
Demokracje zachodnie z pewnością przechodzą przez poważny kryzys spowodowany zalewem populizmu, nacjonalizmu. Poczucie upadku klasy średniej wzbudza strach przed przyszłością. Do tego dochodzi wrażenie braku bezpieczeństwa, obawy przed nadmierną imigracją, islamem. Ludzie są zagubieni, wielu przeżywa kryzys tożsamości. Ich lęki pogłębił w ostatnich latach skok inflacji i związane z tym załamanie mocy nabywczej. To otworzyło w całej Europie pole do działania dla demagogów z ich prostymi odpowiedziami na złożone problemy. Tym bardziej że ugrupowania głównego nurtu zdają się bezsilne wobec piętrzących się problemów.
Ale są też okoliczności szczególne dla Francji. Poparcie dla skrajnej prawicy systematycznie rośnie w moim kraju już od 1983 r. To jest 40 lat! Najpierw chodziło o głos protestu, ale stopniowo skrajna prawica stała się w oczach wielu Francuzów wiarygodną siłą polityczną, alternatywą dla sprawowania rządów. Pozycję Marine Le Pen bardzo wzmocnił też sukces Giorgii Meloni we Włoszech. Została premierem jesienią 2022 r. i od tego czasu nic się z Włochami złego nie stało, przynajmniej na pierwszy rzut oka. To uspokaja potencjalnych wyborców skrajnej prawicy.