Migranci i roboty to dwie strony tej samej monety. Ważne przestrogi Gunnara Heinsohna

Zmarły w tym roku Gunnar Heinsohn, niemiecki myśliciel z Gdańska, zostawia polskim politykom arcyważną przestrogę na przyszłość: technologia i migracja to dwie strony tej samej cywilizacyjnej monety. Zaniedbaj jedno, a stracisz drugie. A wtedy przegrasz z kretesem wiek XXI.

Publikacja: 25.08.2023 10:00

Rządząca światem cywilizacja cyfrowa będzie mogła być krainą ludzi starych, za których część pracy b

Rządząca światem cywilizacja cyfrowa będzie mogła być krainą ludzi starych, za których część pracy będą wykonywać automaty

Foto: aapsky - stock.adobe.com

1 września 1939. Naziści atakują Wybrzeże. Pancernik Schleswig-Holstein ostrzeliwuje Westerplatte, a inny, Schlesien, właśnie niszczy port w Helu. Z metalowego pokładu na ginących Polaków spogląda porucznik Heinrich Heinsohn. „Po prostu” wypełnia rozkazy, pisząc pierwszy rozdział ludobójstwa Polaków i Żydów. Gdy jednak w kasynie w Sopocie słyszy przechwałki kolegów o bestialskich mordach na cywilach, coś w nim pęka. Robi mu się niedobrze. Chce uciec z Europy, ale nie zdejmuje munduru. Zaciąga się na oceaniczne u-booty. W maju 1943 Heinsohn tonie w odmętach gdzieś w pobliżu Kanady razem z niemieckimi snami o potędze. De facto zabija go technologiczny geniusz Polaków: pozycję jego łodzi podwodnej alianci poznali dzięki naszym rodakom, którzy rozpracowali kod Enigmy.

Pozostało 97% artykułu

BLACK WEEKS -75%

Czytaj dalej RP.PL. Nie przegap oferty roku!
Ciesz się dostępem do treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce. Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich