Bruk jako dobro narodowe

Tysiące widzów przy trasach i miliony przed telewizorami, wyprzedane bilety VIP po kilkaset euro za sztukę. Odbywające się w Belgii, Holandii i na północy Francji wiosenne jednodniowe wyścigi kolarskie są fenomenem sportowym, kulturowym i biznesowym.

Publikacja: 14.04.2023 10:00

Tegoroczny wyścig Paryż–Roubaix. Kolarze na jednym z najsławniejszych odcinków kostki brukowej w las

Tegoroczny wyścig Paryż–Roubaix. Kolarze na jednym z najsławniejszych odcinków kostki brukowej w lasku Arenberg

Foto: Anne-Christine POUJOULAT/AFP

Kolarski Wielki Tydzień rozpoczął się w tym roku – jakżeby inaczej – w Niedzielę Palmową. Na drogach i bezdrożach Flandrii, między Brugią i Oudenaarde, odbyła się 107. edycja Ronde van Vlaanderen, znanego także pod francuską, ale coraz rzadziej używaną nazwą Tour des Flandres. Tydzień później w niedzielę Wielkiej Nocy rozegrany został legendarny Paris–Roubaix, czyli 256 km ścigania się, z czego aż 54 km po brukowej kostce.

Te dwa wyścigi to kwintesencja pierwszej części sezonu kolarskiego. Prym wiodą wtedy klasyki, jednodniowe wyścigi, nie mniej emocjonujące, a może nawet jeszcze bardziej dramatyczne niż wielkie toury – Giro d’Italia, Tour de France, Vuelta a Espana. Zaczynają się w lutym, ostatnie odbędą się pod koniec kwietnia. Cykl spina klamrą Liège–Bastogne–Liège, czyli „Staruszka”, najstarszy z istniejących jednodniowych wyścigów, którego pierwsza edycja odbyła się jeszcze w XIX wieku. W tym roku rozegrany zostanie 23 kwietnia – już po raz 109.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów