„Czas" z końca 2021 roku jest trzyodcinkowym serialem tej stacji, który śmiało można obejrzeć za jednym posiedzeniem, jak trzygodzinny film. Sytuacja wyjściowa opowieści, którą wymyślił i napisał Jimmy McGovern, jest klarowna. 60-letni Mark Cobden (Sean Bean), nauczyciel angielskiego uzależniony od alkoholu, powoduje wypadek ze skutkiem śmiertelnym i trafia za kraty. I choć na początku zbiegł z miejsca wypadku, to potem zgłosił się na policję i nie próbuje się jakoś szczególnie bronić, tylko drążony wyrzutami sumienia przyjmuje karę w całej surowości.
Jeszcze większe schody zaczynają się po zamknięciu za nim drzwi celi. Bo przecież nie o izolację, brak rozrywek i odosobnienie w karze więzienia chodzi. Wejście do świata ludzi osadzonych, często zdegenerowanych, ma być karą samą w sobie. Zagubiony Mark szybko się orientuje, że nie będzie miał zbyt wiele czasu na samobiczowanie. Szybko będzie musiał wytężyć uwagę i zmysły, by nie dać się zgnoić albo nawet zabić młodym wilkom, które pod celą, w przemocowym środowisku, czują się jak ryby w wodzie.
Czytaj więcej
Czasami człowiekowi trzeba iść dalej niż do kolegi, co mieszka o parę kroków" – wzdycha jeden z bohaterów tej wznowionej po 50 latach powieści. I o tym w największym skrócie opowiada ten rozproszony portret wiejskiej społeczności, żyjącej gdzieś na ziemiach zachodnich w latach 50. w PRL. Ludzie próbują się zakorzenić, ale wszyscy są jakby wydrążeni. Targani przez tęsknoty albo dotknięci traumą. Młodych nosi – chcą wyjechać, poznać inny świat. Starsi z kolei nie mogą zapomnieć wojny.
Mamy więc walkę o przetrwanie zwyczajnego faceta w wieku przedemerytalnym, który nie potrafi się nawet bić, a co dopiero mówić o grypsowaniu. Chce przeżyć, ale są w nim również smutek i pokora, bo pokuta stanowi ważną część tej opowieści.
Równoległym bohaterem „Czasu" jest Eric McNally (Stephen Graham), porządny i nieskorumpowany strażnik więzienny. Traktuje Marka jak jeszcze jednego osadzonego, bo też i nie o ich relację w serialu chodzi. Eric ma swoje problemy, których przysparza mu syn odbywający swój wyrok w innym więzieniu. Sytuacja jest problematyczna, bo świat przestępczy nie uznaje granic i murów, więc kiedy recydywiści z więzienia Erica dowiadują się o losach jego syna, natychmiast próbują to wykorzystać, grożąc klawiszowi, że ich koledzy zrobią chłopakowi krzywdę tam, gdzie on odbywa swoją karę.