Tomáš Forró. Słowiańsk – jak Ukraina przegrywa wojnę o dusze

Po pięciu latach od rozpoczęcia wojny wydaje się, że jest tu gorzej niż w niektórych miastach po tamtej stronie frontu. Wszędzie widać brud, wielkie kałuże oraz rozpadające się wraki samochodów, natomiast w ludziach czuje się zobojętnienie i rezygnację.

Publikacja: 26.11.2021 16:00

Słowiańsk (zdjęcie z maja 2021 r.) znajduje się pod kontrolą władz ukraińskich i leży 30 kilometrów

Słowiańsk (zdjęcie z maja 2021 r.) znajduje się pod kontrolą władz ukraińskich i leży 30 kilometrów od linii frontu, a od czerwca 2014 roku już się tutaj nie strzela

Foto: shutterstock

W grudniu 2018 roku, podczas jednej z moich ostatnich podróży na ukraińską wojnę, przyjeżdżam do Słowiańska – miasta, które jako pierwsze wpadło w ręce sił prorosyjskich. Wtedy, na wiosnę 2014 roku, na ulicach wyrosły tu barykady i okopy, a przedmieścia stały się strefą walk między Zjednoczoną Armią Południowo-Wschodnią Girkina a ukraińskimi siłami rządowymi. Według wielu świadectw z tych czasów znaczna część cywilnych mieszkańców przedmieść stanęła po stronie okupantów zza rosyjskiej granicy i wręcz własnymi ciałami broniła „swoich" chłopców przed atakiem żołnierzy. A co się działo w samym mieście?

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
Artysta wśród kwitnących żonkili
Plus Minus
Dziady pisane krwią
Plus Minus
„Dla dobra dziecka. Szwedzki socjal i polscy rodzice”: Skandynawskie historie rodzinne
Plus Minus
„PGA Tour 2K25”: Trafić do dołka, nie wychodząc z domu
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Plus Minus
„Niespokojne pokolenie”: Dzieciństwo z telefonem