Aktualizacja: 07.10.2021 10:58 Publikacja: 07.10.2021 10:58
Foto: materiały prasowe
Lekturę należy rozpocząć od znajdującej się na końcu noty bibliograficznej i istotnych stwierdzeń autora: „»Kierunek zwiedzania« nie jest literaturą faktu. Niektóre z opisanych sytuacji rzeczywiście się zdarzyły. Niektóre są dziełem wyobraźni. Niektóre się zdarzyły, ale zostały zmienione nie do poznania".
Książkę, składającą się z krótkich rozdzialików, wypełniają impresje na temat kolejnych etapów życia artysty Malewicza. Problem w tym, że to, co dla autora oczywiste, dla czytelnika takie już nie jest – ciągom myślowym brak logicznej przejrzystości i konsekwencji. Lektura jest męcząca, a nie fascynująca, jak można by oczekiwać w przypadku tak nietuzinkowego artysty jak Malewicz, twórcy suprematyzmu i czołowego artysty awangardy. W dodatku licentia poetica, której z upodobaniem autor się oddaje, zamiast koncentrować uwagę na bohaterze opowieści, rozprasza ją w rozmaitych kierunkach (nieraz planem pierwszym staje się tło historyczne i realia ówczesnej Rosji).
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas