Aktualizacja: 09.08.2015 15:26 Publikacja: 07.08.2015 01:18
Witold–K: nieugięty na tle płócien
Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek
PM: Zdaje pan sobie sprawę, że ta rozmowa może wywołać burzę w pewnych środowiskach?
Mnie to nie interesuje. Zależy mi na prawdzie. 55 lat temu Ireneusz Iredyński pobił i zgwałcił moją narzeczoną Annę Mackiewicz i za to poszedł siedzieć, a nie za sprawy polityczne.
Dobrze, zacznijmy od początku. Pańskim ojcem był doktor Feliks Kaczanowski – psychiatra, dyrektor szpitala w Tworkach, członek AK, osoba czynna w konspiracji podczas wojny.
Ojciec był wyjątkowo odważnym człowiekiem, który przez całe życie kogoś ukrywał i komuś pomagał. Przed 1939 rokiem ukrywał uciekinierów z Berezy Kartuskiej, a podczas wojny żydowskie dzieci. Był w ciągłym kontakcie z Korczakiem, którego też poznałem. Pewnego razu ojciec pozwolił mi powozić bryczką – posadził mnie na koźle, a sam siadł i zakrył się kocem, mimo że było ciepło. Wyruszyliśmy z Tworek i jechaliśmy przez Pruszków do Piastowa, mijając po drodze gestapo i niemieckich żołnierzy. Zajechaliśmy pod jakiś chłopski dom, z którego wyszedł pan z bródką i rozmawiał z ojcem. Tytułowali się per „doktorze". Ja pobiegłem zbierać kasztany – zauważyłem tylko, jak wyładowywali jakieś worki. Dzisiaj wiem, że ojciec w ten sposób dostarczał żywność doktorowi Korczakowi dla sierot w getcie. W taki sposób używał mnie do konspiracji – chłopiec powożący bryczką wyglądał przecież bardzo niewinnie.
Z kolei pańskim wujem, jeszcze przed wojną, został Zenon Kliszko.
O ile się nie mylę, ojciec ukrywał Kliszkę w szpitalu, ale nie chciał go trzymać razem z pacjentami i wziął go do domu. Opiekowała się nim siostra mojego ojca, ciocia Hanka, która była kobietą niezwykle dobrego serca i w ogromnym stopniu zastępowała mi matkę, gdyż moja prawdziwa mama zmarła na gruźlicę, kiedy miałem 14 miesięcy. Kliszko zakochał się w cioci i pobrali się w tajemnicy – podobno gdzieś pod Toruniem.
„Przyszłość” Naomi Alderman jest dobrze napisana, lecz słabo pomyślana. Tym samym wkracza w obszar naiwności. Bo...
W „Pilo and the Holobook” gracze wcielają się w kosmicznego lisa odkrywcę.
Jesteśmy zbudowani z tego samego „materiału”, a jednak starzejemy się inaczej.
Oglądam raczej starsze filmy. Ostatnio puściłam córkom film „Good bye, Lenin!” i zrobił na mnie większe wrażenie...
W nowym dziele twórcy „Peaky Blinders” bohaterowie, nawet ci szlachetni, noszą w sobie mrok. Jedni nauczyli się...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas