Paul Pope, Morrison komiksu

Ucieka. Pierwsza ucieczka z łona matki. Kiedy się pojawił, wszyscy wokół krzyczeli. Krzyczał i on. Wielki Escapo.

Publikacja: 21.08.2015 04:52

Paul Pope, „Wielki Escapo”, przeł. Daniel Guzicki, Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2015

Paul Pope, „Wielki Escapo”, przeł. Daniel Guzicki, Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2015

Foto: Plus Minus

Bohater komiksu Paula Pope'a, cyrkowiec, „artysta ucieczki" – skuty łańcuchami, wydobywa się z najgorszych tarapatów. Jak wtedy, gdy spada nań kilkutonowy buick, a Escapo w ostatniej chwili daje nogę. Albo – wyobraźnia rysownika jest nieograniczona – wpychany jest do dziwacznych konstrukcji wypełnionych wodą czy wirującymi nożami. Publiczność wstrzymuje oddech. Rzecz w tym, że nasz bohater od jakiegoś czasu bez wzajemności kocha się w Aerobelli, podniebnej mistrzyni akrobacji na linach, co sprawia, że wykonuje swe numery z pasją straceńca i nie mamy pewności, czy z kolejnego wyjdzie cało. Tyle fabuła, nie o nią zresztą tu chodzi.

79 zł za rok czytania RP.PL

O tym jak szybko zmienia się świat. Ameryka z nowym prezydentem. Chiny z własnymi rozwiązaniami AI. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, inspirujemy, analizujemy

Plus Minus
„Lipowo: Kto zabił?”: Karta siekiery na ręku
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Plus Minus
„Cykle”: Ćwiczenia z paradoksów
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Justyna Pronobis-Szczylik: Odkrywanie sensu życia
Plus Minus
Brat esesman, matka folksdojczka i agent SB
Plus Minus
Szachy wróciły do domu