Prawie każdy z nas to kiedyś przeżył. Dzień, gdy nic się nie układa. Danny chce oddać grilla w sklepie, w którym go kupił, ale nie może znaleźć paragonu. Sprzedawca jest złośliwy, kobieta za nim w kolejce syczy zniecierpliwiona, a paragonu jak nie było, tak nie ma. Trzeba więc zabrać trzyczęściowego grzmota z powrotem do auta i wracać do domu szukać rachunku.
Jednak na parkingu Danny cudem tylko nie uderzy w lśniącego mercedesa, a kierowca za karę go strąbi i poprawi środkowym palcem. Danny wybucha i rusza swoim starym pick-upem za bielutkim suvem. Chce spojrzeć w oczy chamskiemu kierowcy, który okazuje się równie wściekłą na świat jak Danny kobietą o imieniu Amy. I jeszcze jeden detal: Danny kupił elektrycznego grilla, żeby otruć się czadem.