Rodzimy sektor bezpieczeństwa potrzebuje polskich innowacji

Autonomiczne drony, bezzałogowe amfibie na gąsienicach, mobilne źródła energii, nowatorskie radary akustyczne oraz zaawansowana łączność 6G – to tylko niektóre z projektów powstających w zaciszach laboratoriów start-upów nad Wisłą.

Publikacja: 29.01.2025 23:36

Lubelska spółka Microamp pracuje nad technologią łączności krytycznej z wykorzystaniem technologii 5

Lubelska spółka Microamp pracuje nad technologią łączności krytycznej z wykorzystaniem technologii 5G mmWave. Innowacyjnym rozwiązaniem start-upu zainteresowało się NATO

Foto: US Army

W kontekście toczącego się za naszą wschodnią granicą pełnowymiarowego konfliktu zbrojnego rośnie zapotrzebowanie na rozwiązania wzmacniające nasze bezpieczeństwo. I nie chodzi wyłącznie o nowoczesne systemy uzbrojenia, ale także o technologie dual-use. Eksperci nie mają wątpliwości, że takie nowatorskie projekty, tzw. podwójnego przeznaczenia, mogą okazać się bezcenne.

Wyłuskanie innowacji poprawiających bezpieczeństwo, które rodzą się w przysłowiowych garażach wynalazców i laboratoriach start-upów, to dziś nie tylko jeden z wiodących celów inwestorów venture capital, ale także żywotny interes państwa.

Mamy potencjał

Pod koniec zeszłego roku Ministerstwo Cyfryzacji przedstawiło dokument, który ma stanowić swoistą mapę budowy nad Wisłą innowacyjnej gospodarki. Choć projekt strategii cyfryzacji państwa (SCP), bo o nim mowa, początkowo spotkał się z ciepłym przyjęciem – to pierwszy tego typu dokument, który wyznacza wieloletnie cele w tym zakresie (do 2035 r.) – z czasem jednak zaczął generować coraz więcej znaków zapytania. Analitycy mają wątpliwości, czy resort cyfryzacji odpowiednio wskazał branże, które powinny się znaleźć pod szczególną opieką państwa. W rządowej strategii wiele miejsca poświęcono np. sektorowi gier zamiast projektom zwiększającym naszą ochronę. To, w momencie gdy w Ukrainie toczy się wojna, zaskakuje. Andrzej Targosz, partner w Bitspiration Booster, dziwi się, że chcemy postawić na jeszcze większą konsumpcję cyfrowej rozrywki, gdy inne kraje stawiają na rozwiązania ekologiczne, zrównoważoną produkcję żywności, budowanie bezpiecznej przyszłości.

– Nie postrzegam segmentu gier jako kluczowego dla zaspokajania najpilniejszych potrzeb ludzkości – podkreśla.

Eksperci sądzą, że większą wagę powinno przywiązywać się obecnie właśnie do technologii podwójnego zastosowania. Tak przynajmniej uważa Maciej Zawadziński, partner funduszu Hard2beat. Przekonuje on, iż mają one potencjał wzmacniać zarówno sektor cywilny, jak i obronny.

– W dobie globalnego rozwoju technologii dual-use, takich jak sztuczna inteligencja, drony, technologie kosmiczne, cyberbezpieczeństwo, robotyka i zaawansowane materiały, brak konkretnych zapisów o wsparciu technologii podwójnego zastosowania budzi niepokój – twierdzi Zawadziński.

Z drugiej strony nie jest też tak, że tworzone przez rodzimych innowatorów nowatorskie rozwiązania dla bezpieczeństwa są pozostawione samym sobie. Obszar ten chcą zagospodarować Polski Fundusz Rozwoju i armia. W ramach programu IDA przyglądają się tworzonym przez start-upy technologiom. W grudni zorganizowano nawet Demo Day, na którym prezentowała się część młodych firm. Eliza Kruczkowska, dyrektorka departamentu rozwoju innowacji w PFR, tłumaczyła wówczas, iż w naszym kraju istnieje ogromny potencjał dla projektów typu dual-use. Są jednak też i bariery. Według niej, aby ów potencjał w pełni wykorzystać, należy wykonać kilka ważnych kroków. Jakich? – Zlikwidować bariery w komunikacji z wojskiem, poprawić dostęp do finansowania, zbudować większą gotowość do współpracy zarówno w sektorze obronnym, jak i wśród innowatorów – wylicza Kruczkowska.

Efekty programu IDA są obiecujące – ponad 100 uczestników wzięło udział w ponad 500 indywidualnych spotkaniach z ekspertami, co zakończyło się pozytywnymi weryfikacjami wojskowymi dla blisko połowy zespołów. Te zyskały możliwość testowania swoich technologii we współpracy z armią, a dziesięć rozwiązań znalazło się w kręgu zainteresowania przemysłu obronnego (jedno już otrzymało ofertę zakupu).

Z robotem bezpieczniej

Rodzimy sektor bezpieczeństwa bez wątpienia potrzebuje polskich innowacji. A co ważniejsze, start-upy nad Wisłą mają w tym zakresie sporo do zaoferowania. Szczególnie obiecująco wygląda segment dronów i robotów. Wystarczy wspomnieć o takich projektach jak Beccarii, DefendEye czy MAB Robotics.

Ten ostatni to poznańska spółka, która opracowuje systemy robotyczne oparte na autonomicznych pojazdach. Jak wskazują w start-upie kierowanym przez Łukasza Antczaka, rozwiązania te mogą być używane do prowadzenia misji w trudnych warunkach, takich jak teren zabudowany czy obszary zanieczyszczone. Podobne projekty rozwija B-Technology. Chodzi o wielozadaniowy pojazd gąsienicowy Beccarii, który lata jak dron oraz pływa i jeździ niczym amfibia. Firma z podrzeszowskiej Jasionki, założona przez Witolda Mielniczka, już przykuwa uwagę za granicą, zwłaszcza w Azji. I nic dziwnego, bo o głośno o niej zrobiło się już kilka lat temu, gdy inny dron Mielniczka zadebiutował w hollywoodzkiej superprodukcji „Niezniszczalni 3”. Teraz konstruktor, absolwent brytyjskiego uniwersytetu Middlesex (studiował robotykę i wzornictwo przemysłowe, uzyskując najlepszy wynik na roku), znów ma plan, by jego pojazd stał się międzynarodowym hitem. – Obecnie trwają prace nad demonstratorem i liczę, że w połowie roku będziemy mieli gotowy prototyp Beccarii. Zainteresowanie nim jest duże i mamy już pierwszych potencjalnych klientów – komentuje Mielniczek. – Pojazd będzie miał szereg zastosowań, od rekreacyjnego, przez transport paczek, po wykorzystanie przez służby ratunkowe i wojsko, w tym np. jako system ewakuacji medycznej czy dostaw zapasów – kontynuuje nasz rozmówca.

Interesująco wygląda też system projektowany przez DefendEye z Myślenic. Założony w 2023 r. start-up opracował bezzałogowca z myślą o wsparciu operacji ratunkowych i obronnych, a także o szerokim zastosowaniu w branży cywilnej. Wykorzystuje technologię AI oraz własne kontrolery lotu, umożliwiając bezpieczny monitoring z powietrza. To pierwszy w pełni autonomiczny dron, który nie wymaga konfiguracji ani obsługi pilota. Dron potrafi samodzielnie wystartować, przeszukać teren, zidentyfikować cele i je śledzić, a następnie bezpiecznie wylądować. Technologia sama identyfikuje ludzi z powietrza. Do tego zespół DefendEye stworzył specjalną wyrzutnię startową o kompaktowych rozmiarach (umożliwia to łatwe przenoszenie w plecaku lub montaż na stałych elementach, takich jak ogrodzenia czy budynki). Ta – zintegrowana z czujnikami ruchu – może automatycznie uruchamiać drona, gdy wykryje ruch w pobliskim otoczeniu.

Monitoring morskich granic i mapowanie dna

Ale rodzime start-upy mają znacznie więcej do zaoferowania w kontekście bezpieczeństwa. Przykładem jest Code Quest, spółka stojąca za radarem akustycznym (nowatorska technologia wykorzystuje fale akustyczne do detekcji obiektów w wodzie lub w trudnych warunkach atmosferycznych), który ma szansę znaleźć zastosowanie w monitoringu morskich granic czy pilnowaniu morskiej infrastruktury. Na uwagę zasługuje ponadto kilka projektów związanych z zapewnieniem ładowania urządzeniom, które w trakcie np. misji nie mają dostępu do prądu. Wśród nich warto wymienić PulsePower (mobilne źródło energii zapewniające szybkie ładowanie, odporne na skrajne temperatury i uderzenia, a – dzięki prostej konstrukcji – umożliwiające łatwy transport) i AquaHub (uniwersalna stacja ładowania dronów morskich – system wspomaga operacje w portach, monitorowanie infrastruktury krytycznej oraz długoterminowe misje mapowania dna morskiego).

Inny godny zainteresowania projekt to technologia fal milimetrowych (mmWave) dla sieci 5G od Microamp Solutions. Innowacja ta ma usprawnić nowoczesną komunikację, a spółka z Lublina zaczęła już realizować projekty dla NATO. Umożliwią ultraszybką i tzw. niskolatencyjną komunikację bezprzewodową. – Już teraz przygotowujemy nasze systemy na nadejście sieci 6G – zapowiada Dawid Kuchta, prezes Microamp.

szukamy innowatorów

Rusza kolejna edycja organizowanego przez „Rzeczpospolitą” konkursu „Orzeł innowacji”, w którym wyróżniamy najlepsze start-upy oraz większe, dojrzałe przedsiębiorstwa wdrażające innowacyjne rozwiązania.

W oczach kapituły znajdują uznanie najbardziej nowatorskie technologie, produkty, usługi oraz wizjonerskie projekty. Poszukamy ich w kilku kategoriach. W przypadku start-upów nagrodzone zostaną: najlepsze rozwiązanie technologiczne, firmy z potencjałem ekspansji, tzw. rozwiązanie dla dobra wspólnego oraz rozwiązania dla sektora agro, a także najlepsze produkty i usługi z użyciem AI. Warto zaznaczyć, że w tegorocznej edycji wprowadzona została nowa kategoria: bezpieczeństwo. I chodzi o szeroko rozumiane bezpieczeństwo – nie tylko w sektorze obronnym, ale również cybernetycznym czy obrony cywilnej.

Co istotne, wyróżniać będziemy już bardziej dojrzałe i okrzepłe przedsięwzięcia, z działającymi i zweryfikowanymi produktami, ale również projekty, które znajdują się na wcześniejszym etapie. Kapituła konkursu wybierze ponadto najciekawsze innowacje będące dziełem dużych przedsiębiorstw.

Konkurs „Orzeł innowacji”, który w ciągu dziesięciu lat istnienia zyskał uznanie w środowiskach start-upowych oraz wśród menedżerów-innowatorów większych firm, jest przeznaczony dla tych wszystkich, którzy chcą przełamać schematy, którzy zainwestowali w nowe technologie czy prace badawczo-rozwojowe.

Nabór do konkursu „Rzeczpospolitej” już trwa. Zgłoszenia przyjmować będziemy do końca lutego. Laureatów poznamy w czerwcu na specjalnej gali. Więcej szczegółów na temat „Orła innowacji”, w tym zasad konkursu i sposobu składania zgłoszeń, znajduje się na stronie: https://orzelinnowacji.rp.pl/


W kontekście toczącego się za naszą wschodnią granicą pełnowymiarowego konfliktu zbrojnego rośnie zapotrzebowanie na rozwiązania wzmacniające nasze bezpieczeństwo. I nie chodzi wyłącznie o nowoczesne systemy uzbrojenia, ale także o technologie dual-use. Eksperci nie mają wątpliwości, że takie nowatorskie projekty, tzw. podwójnego przeznaczenia, mogą okazać się bezcenne.

Wyłuskanie innowacji poprawiających bezpieczeństwo, które rodzą się w przysłowiowych garażach wynalazców i laboratoriach start-upów, to dziś nie tylko jeden z wiodących celów inwestorów venture capital, ale także żywotny interes państwa.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Orzeł Innowacji
Inwestujmy w wartość intelektualną
Orzeł Innowacji
Orzeł ważny dla NGO
Orzeł Innowacji
AI zaprzęgnięta do słuchania płuc
Orzeł Innowacji
Wydrukujemy ludzką łąkotkę
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Orzeł Innowacji
„Rzeczpospolita” już po raz 10. nagrodziła innowacyjne firmy
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”