Tak wynika z wyroku [b]Sądu Najwyższego, jaki zapadł 4 lutego (sygn. II PK 199/10)[/b]. Sędziowie zajęli się pozwem byłego już pracownika Wrocławskich Zakładów Zielarskich Herbapol. Ta firma działa w formie spółki pracowniczej, w której akcjonariuszami są zatrudnieni. Obecnie 600 osób pracujących w niej jest jej akcjonariuszami.
[srodtytul]Wrogie przejęcie[/srodtytul]
Jeden z takich akcjonariuszy został zwolniony z pracy, gdy udzielił spółce RE-Invest pełnomocnictwa na działanie w jego imieniu podczas zebrań współwłaścicieli spółki. Zawarł z tą spółką także umowę przedwstępną na sprzedaż przysługujących mu 25 akcji Herbapolu, po 5 tys. zł za każdą.
Zwolniony postanowił sprzedać swoje akcje mimo apeli związków zawodowych i przedstawicieli zarządu spółki ostrzegających przed spółką RE-Invest. Jej przedstawiciele nie ukrywali bowiem przed nikim, że chodzi im o przejęcie kontroli nad Wrocławskimi Zakładami Zielarskimi.
Herbapol zwolnił zatem pracownika za wypowiedzeniem, jako przyczynę podając utratę zaufania do niego. Ten odwołał się do sądu, żądając odszkodowania za bezprawne zwolnienie z pracy. Powołał się przy tym na to, że jako akcjonariusz spółki może dysponować swoimi akcjami wedle uznania. Nie powinno to mieć wpływu na ocenę jego osoby jako pracownika.