Krzysztof Adam Kowalczyk: Spór rowerzyści–kierowcy, czyli kodeks drogowy do poprawki

Przepisy drogowe powinny być zrozumiałe, jednoznaczne i logiczne. Jeśli budzą wątpliwości, trzeba je błyskawicznie zmienić. Kierowca i rowerzysta na skrzyżowaniu nie mają czasu na czekanie na wyrok sądu.

Publikacja: 22.08.2024 04:30

Krzysztof Adam Kowalczyk: Spór rowerzyści–kierowcy, czyli kodeks drogowy do poprawki

Foto: Adobe Stock

Polski internet często aż dudni od nawalanek między kierowcami samochodów i rowerzystami, wytykającymi się wzajemnie palcami pod hasłem „to ci drudzy sprowadzają na drogi niebezpieczeństwo”.

Czytaj więcej

Rowerzyści na przejściach omijają prawo

Odwieczny spór rowerzystów z kierowcami

Tym razem poszło o filmik instruktażowy bydgoskiej drogówki, przypominający jednym i drugim, jakie zasady obowiązują na przecięciu ścieżki rowerowej (wybaczcie, że użyję tradycyjnej nazwy) ze zwykłą drogą.

Policjantka na filmie przypomniała, że wedle przepisów rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy znajduje się na przejeździe, a nie przed nim, więc dla własnego bezpieczeństwa powinien na dojeździe zwolnić. Na filmie nie tylko zwolnił, ale się nawet zatrzymał, przepuszczając samochód. W sieci zawrzało. Rowerzyści uznali, że kierowca auta miał psi obowiązek przepuścić jednoślad. Kierowcy – że wręcz przeciwnie.

Czytaj więcej

Niefortunne nagranie policji. Mnoży wątpliwości rowerzystów i kierowców

Okazuje się, że podzieleni są nawet prawnicy zajmujący się prawem drogowym. Bo przepisy są niespójne. I nielogiczne – skoro pieszy, dochodząc do przejścia równolegle pociągniętego do przejazdu rowerowego, ma już pierwszeństwo.

Drogowy thriller na rondach

Niemal codziennie przejeżdżam przed podobne skrzyżowanie autem, turlając się co najwyżej 5 km/h i modląc, by zza ekranu stojącego wzdłuż drogi nie wypadł mi pod koła jadący na pełnej petardzie jakiś niewidoczny wcześniej bicyklista. Gdyby doszło – uchowaj Boże – do kolizji, to niezależnie, kto ma pierwszeństwo, miałbym 100-proc. gwarancję spotkania z prokuratorem.

Niejasne przepisy sprawiają też, że z duszą na ramieniu przejeżdżam także przez ronda, które – by usprawnić ruch – wyrosły w ostatnich 15 latach na ulicach mojej dzielnicy. Miały, ale nie usprawniają: od czasu gdy pewien sąd w Lublinie uznał, iż kierowca, wjeżdżając na takie skrzyżowanie, wcale nie musi sygnalizować skrętu w lewo, bo rzekomo rondo to nie skrzyżowanie, ale zbiór skrzyżowań, na którym trzeba mrugnąć prawym migaczem dopiero wtedy, gdy się z niego zjeżdża. Interpretacja ta jest niestety dość powszechna, więc pokonuję ronda z duszą na ramieniu, bacząc, czy ktoś skręcający w lewo bez migacza nie przygrzmoci mi w bok auta.

Kodeks drogowy wymaga pilnych poprawek

Przykłady niejasnych przepisów drogowych można by mnożyć. Sęk w tym, że na skrzyżowaniu nie ma czasu na czekanie na poradę prawnika czy wyrok sądu. I kierowca, i rowerzysta mają ułamek sekundy na podjęcie decyzji. Dlatego kodeks drogowy wymaga pilnych poprawek. Przepisy powinny być zrozumiałe, jednoznaczne i logiczne. Jeśli rządzący to zrobią, to wprawdzie prawnicy nie zarobią, ale będzie na drogach bezpieczniej.

Czytaj więcej

Strażnicy miejscy wyjdą na chodniki i ścieżki rowerowe
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Ofiara chyba tylko wtedy nie przyczyni się do tragedii, jeśli nie wyjdzie z domu
Opinie Prawne
Michael McGrath: Ofiary przestępstw muszą być chronione w całej UE
Opinie Prawne
Piotr Aleksiejuk: Czy mamy do czynienia ze zmianą podejścia szefa KAS do fundacji rodzinnej?
Opinie Prawne
Bartosz Łabęcki, Łukasz Wieczorek: Wiedza o AI pomoże okiełznać nie tylko chińskiego smoka
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Komisja Wenecka była dobra, jak krytykowała PiS. Teraz jest „zaślepiona legalizmem”