Wojciech Tumidalski: Zmiana linii orzeczniczej SN ws frankowych ucieszyłaby banki

Zaskakujący zwrot w Sądzie Najwyższym, gdzie w sprawach frankowiczów zapadły wyroki na korzyść banków, rodzi pytania o powód tej zmiany. I nie ma na nie dobrej odpowiedzi.

Publikacja: 10.11.2023 03:00

Wojciech Tumidalski: Zmiana linii orzeczniczej SN ws frankowych ucieszyłaby banki

Foto: Adobe Stock

Od kilku dni głośno o trzech frankowych wyrokach Sądu Najwyższego wydanych przez trzech sędziów z nowego nadania. Idą one całkowicie w poprzek dotychczasowej, korzystnej dla frankowiczów, linii orzeczniczej SN złożonej z kilkudziesięciu wyroków oraz postanowień i prokonsumenckich orzeczeń TSUE.

Tym razem osoby, które do SN trafiły na wniosek obecnej KRS, uchyliły korzystne dla frankowiczów wyroki i odesłały ich sprawy do ponownego rozpoznania w niższych instancjach. SN uznał, że to TK, a nie TSUE, może oddziaływać na polskie orzecznictwo frankowe. Gdy uchylone przez SN wyroki trafią znów na wokandy, sądy będą związane tym nowym poglądem. Zmienić się też mają – na korzyść banków – przeliczniki walutowe z umów.

Czytaj więcej

Trzech członków SN nie uznaje wyroków TSUE ws. frankowiczów

Wyroki zapadły jeszcze we wrześniu. Ich treść i uzasadnienia poznaliśmy w tym tygodniu. Na dłuższą metę na gruncie prawa europejskiego takie werdykty nie mają szans się ostać. Najwidoczniej jednak prawo europejskie nie wszędzie się przyjęło. Ta zmiana frontu w SN zdumiewa do tego stopnia, że niektórzy prawnicy zaczęli publicznie zadawać pytania o drugie dno orzeczeń – sięgając nawet po najcięższe wobec sędziów zarzuty... Takich dowodów nie mam i nie wierzę w ich istnienie.

W sprawach kredytów walutowych wydawało się, że linia orzecznicza wytyczona przez TSUE i SN otwiera przed frankowiczami autostradę do zwycięstwa. Banki zaś znalazły się w głębokiej defensywie, musząc utrzymywać w swych zasobach pokaźne rezerwy na rozliczenie się z kredytobiorcami, którym przez lata oferowały kredyty, nie ujawniając wszystkich konsekwencji zadłużenia się w walucie obcej. Banki więc bardzo by ucieszyła zmiana linii orzeczniczej.

Z kolei sędziów, którzy za rządów obecnej KRS awansowali, zapewne bardzo interesuje możliwość kontynuacji karier na wysokich urzędach. I nikt nikomu nie musi nic wręczać ani w żaden materialny sposób go korumpować, bo nie to jest istotą sprawy. Lecz to, czy i komu w najbliższej przyszłości będą przeszkadzały sędziowskie awanse z ostatnich lat.

Rozważań tej treści słyszałem ostatnio sporo. To niebywale smutne, że poważni ludzie zaczęli roztrząsać te kwestie właśnie w takich, całkowicie pozaprawnych, kategoriach. I żal tych frankowiczów, na których trafił właśnie ten nieszczęsny skład SN.

Czytaj więcej

Niekorzystne dla frankowiczów stanowisko Sądu Najwyższego
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: PKW, czyli prawo kreatywnie wykładane
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Lex Obajtek już nie śmierdzi
Opinie Prawne
Prof. Michał Romanowski: Rząd kapituluje w sprawie neosędziów
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Neosędziowskie Termopile
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Czy neosędziowie zawładną kampanią prezydencką?