Mam 18-letnią córkę. To wysoka, śliczna dziewczyna, za którą faceci oglądają się na ulicy. Czasem pozwalają sobie na niewybredne komentarze. Gdyby jednak któryś posunął się dalej albo, nie daj Boże, zrobił mojej córce krzywdę – własnoręcznie urwałabym… Nie, po prostu rozszarpałabym gościa. Na śmierć.
Pewnie każdy człowiek miewa takie myśli. Żądza zemsty, potrzeba odpłaty czy wymierzenia sprawiedliwości – to czysto ludzkie odruchy. Zwłaszcza gdy tragedia dotyka członka rodziny. Dlatego kolejne filmy z cyklu „Życzenie śmierci” z Charlesem Bronsonem, a następnie Bruce’em Willisem w roli samozwańczego pogromcy zła Paula Kerseya od lat mają rzeszę wiernych fanów. I zapewne dlatego co rusz powstają seriale pokroju brutalnego i krwawego „Punishera” o socjopacie z obsesją na punkcie zabijania przestępców. Ze wstydem przyznam, że sama chętnie je oglądam.