Jeżeli PO by - nie daj Boże - wygrała wybory, to przymusową relokację mamy w Polsce praktycznie pewną – mówiła Małgorzata Wasserman, posłanka PiS, 1 października 2023 roku, i dodała, że „partia Tuska chce przyjęcia niemieckiego paktu migracyjnego”. Myliła się.
Rząd Koalicji 15 Października zapowiedział, podczas posiedzenia Komitetu Stałych Przedstawicieli państw członkowskich w Radzie Unii Europejskiej, że Polska będzie przeciwna unijnemu pakietowi aktów legislacyjnych składających się na nowe prawo migracyjne. Powód? „Przepisy były negocjowane jeszcze przez poprzednich rządzących, który popełnili sporo błędów” – twierdzi strona rządowa. A poza tym obecny rząd „nie mógł uczestniczyć w pracach nad Paktem o Migracji i Azylu, a rezultat prac prowadzonych przez poprzedni rząd uznaje za dalece niewystarczający”.
Dlaczego rząd Tuska nie chce paktu migracyjnego? Lekki donos na poprzedników
Komunikat MSWiA zawiera jeszcze zapewnienie utrzymane w tonie lekkiego donosu, o tym, że „poprzedni Rząd, na wcześniejszych etapach negocjacji, wbrew powszechnie głoszonym deklaracjom, popierał stanowiska Rady Unii Europejskiej do niektórych aktów legislacyjnych wchodzących w zakres Paktu lub wstrzymywał się od głosu nad nimi”.
Czytaj więcej
„Rozwiązania przewidziane w Pakcie o Migracji i Azylu w niewystarczającym stopniu wychodzą naprzeciw specyficznej sytuacji państw graniczących z Białorusią i Rosją” – ogłosił polski rząd. Zapowiedział, że Polska będzie przeciwna paktowi.
Ale czy to jest powód, żeby kogoś potępiać? A może okazja do krytyki poprzedniego rządu jest tak nęcąca, że nawet obiekt krytyki nie jest istotny? Bo przecież trudno zakładać z góry, że „niezgłaszanie sprzeciwu” lub wręcz „popieranie” niektórych aktów prawnych samo w sobie miałoby być dla tego właśnie, liberalnego rządu czymś złym. Taki komunikat nie dziwiłby, gdyby został przygotowany przez rząd Mateusza Morawieckiego, ale żeby ten rząd zachowywał się w ten sposób? A może w przykurzonych pokojach budynku MSWiA siedzi jeszcze jakiś dyrektor departamentu, który pozostał po Mariuszu Kamińskim i przygotowuje komunikaty?