Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są obywatelami specjalnej kategorii. Politycy PiS wyszli z więzienia błyskawicznie po ogłoszeniu decyzji prezydenta, jeszcze tego samego dnia po godzinach pracy administracji służby więziennej, gdy inni osadzeni w takiej sytuacji musieliby czekać do rana. Nadzwyczajna kasta. Żaden inny skazany nie może też liczyć na tak częste audiencje u prezydenta RP, co byli szefowie CBA. Duda przyjął Kamińskiego i Wąsika niczym bohaterów narodowych, co może budzić niesmak, gdyż żaden z prawomocnie skazanych nie okazał skruchy. Przeciwnie. Przez wszystkie dni osadzenia ich bliscy i partyjni koledzy malowali obraz prześladowanych polityków, którzy w ciężkich warunkach odbywają karę pozbawienia wolności. Słyszeliśmy o złym stanie zdrowia Kamińskiego oraz głodówce, która zagraża jego życiu.
Tymczasem obaj panowie wyszli zza krat w szampańskich nastrojach i wyglądają bardzo dobrze. Aż trudno uwierzyć, patrząc na Kamińskiego i Wąsika po opuszczeniu więzienia i podczas wizyty u prezydenta, że przez cały pobyt w więzieniu głodowali. Można odnieść wrażenie, że byli posłowie wyszli z sanatorium, a jeden z nich jeszcze się podleczył dzięki szczególnej opiece zdrowotnej, którą roztoczył nad nim zakład.
Czytaj więcej
Ułaskawienie Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika podgrzewa polityczne emocje. I będą one wrzeć do wyborów prezydenckich, ponieważ to właśnie emocje zdecydują o przyszłym kształcie sceny politycznej w Polsce. W to grają i Donald Tusk, i Jarosław Kaczyński.
Również budowanie mitu niezłomnych twardzieli, nijak ma się do tego, że żony obu panów wyprosiły ułaskawienie u prezydenta i wstawiły się za nimi u Dudy chwilę po ich zatrzymaniu. Czy każdy obywatel Polski ma szansę na tak specjalne traktowanie, jak Kamiński i Wąsik? Czy Andrzej Duda gości w Pałacu Prezydenckim również rodziny innych osadzonych? Czy prezydent naraża dla każdego swój autorytet, przyznając się do błędnego ułaskawienia i wszczynając procedurę ponownie? Czy każdy osadzony może liczyć na tak specjalne traktowanie jak Wąsik i Kamiński? Nie. A mimo to PiS triumfuje.
PiS czuje się zwycięzcą. Partia Jarosława Kaczyńskiego poczuła sprawczość po wypuszczeniu na wolność jej polityków. Teraz będzie narzucać narrację, destabilizując prace rządu i Sejmu. Akcja „destabilizacja” przynosi PiS rezultaty. Mimo że rządzi od ponad miesiąca Donald Tusk, to wciąż wszystko kręci się wokół partii Kaczyńskiego. Na razie to PiS traci w sondażach, ale to proces nieuchronny po oddaniu władzy. Dla partii ważne jest, że udaje się jej narzucać ton i pokazać, że w Polsce nie ma spokoju po przejęciu władzy. I go nie będzie.